piątek, 31 stycznia 2025

BAJDOŁA I BAJGÓR * POWRÓT

PODRÓŻ

   Bajgór nie mógł zasnąć. Wreszcie po długiej walce przedarł się do niego ciężki sen.

 

   Siedział w wykwintnym wagonie restauracyjnym, obsługiwany przez kelnera w nieskazitelnym białym garniturze. Jadł wyszukane dania: jakieś homary, krewetki, trufle i pił najlepsze koniaki, nie upijając się. Rozbrzmiewała cicha orientalna muzyka, a za oknami pojawiały się i znikały kolorowe  krajobrazy. Tak wspaniałe, że zapierały dech.

   Nagle pociąg zatrzymał się. Konduktor w czerwonej czapce kazał mu wysiąść. Stanowczo i bezceremonialnie.

   Bajgór wyszedł. Pociąg zniknął.

   Znajdował się w środku odrapanej maszynerii z wielkimi rolkami płótna,  zamalowanymi pejzażami. Kilku robotników, którzy zapewne je przesuwali podczas jego podróży, skończyło pracę  i szykowało się do domów. Patrzyli na niego obojętnie. Nagle zniknęli za dekoracjami.

   Nie miał żadnego bagażu. Przeszukał kieszenie, był bez pieniędzy i dokumentów. Rozejrzał się po pustym pomieszczeniu maszynerii. Nie mógł znaleźć wyjścia…

 

   Tego snu nigdy nie opowiedział Bajdole.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz