Foto: Maciej Pokora
OCZY
Od rana Absur był smutny.
- Nieraz, kiedy zamknę oczy, czuję nieistnienie - powiedział, głaszcząc grzbiet kota.
- Ja też. Otchłań - odparłem cicho. - Ale teraz mamy otwarte. Widzę cię, a ty mnie. Istniejemy…
Absur się uśmiechnął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz