niedziela, 30 października 2022

MY - 55 (z książki - 2015 r.)

MORDERSTWO

   Mój Cień obudził się i jęknął:

   - Popełniliśmy morderstwo!

   - Rany boskie! - wyrwało mi się.

   - To znaczy, ty zabiłeś, a ja się przyglądałem i trochę pomagałem. Najgorzej, że staranowałem policyjny radiowóz podczas naszej ucieczki.

   - Czym zabiłem? I kogo? - żądałem wyjaśnień.

   - Krzesłem, za przeproszeniem, tym, co stoi przy biurku. Jakiegoś nieznanego mi faceta, który ci był winien milion dolarów…

   - O, Boże! Skąd ja miałem milion dolarów na pożyczenie komuś?...

   - Widocznie miałeś. Milion! Ale byśmy poszaleli…

   - Złapali nas? Siedzieliśmy w więzieniu? - dopytywałem się, bo to było najważniejsze.

   - Nie wiem. Uciekaliśmy mercedesem w stronę słonecznego morza, mieliśmy zamówiony tam pokój dwuosobowy w hotelu. Pędziliśmy dwieście kilometrów na godzinę. Rozkosz, mówię ci. Ale zadzwonił twój budzik i się obudziłem…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz