WYBORY
I wreszcie nadszedł ten dzień. Właściwie niespodziewanie…
  
Przewodniczący Komitetu Wyborczego Pucek ogłosił wszem i wobec , że
skoro świt odbędzie się AKT WYBORCZY.
   Już od
piątej rano zaczęto się zbierać na Wielkim Dywanie. Po godzinie nikogo nie
brakowało! Nawet Ceprak przyczłapał, mimo że obiecał sobie, że zachoruje.
   - Niech to
się już wreszcie skończy - szepnął do pająka Bąka, który ostentacyjnie palił
papierosa.
   - Mam to
gdzieś - powiedział cicho Bąk.
  
Przewodniczący Pucek zadzwonił!
   - Uwaga, uwaga! Przystępujemy do
głosowania!... 
   Gwar
ucichł.
   - Kto jest
za wyborem profesora Dęboka na prezydenta Pająkowa niech podniesie nogę i
naciśnie przycisk. O, pardon, przyciskać nie trzeba…
   Zaszumiało.
Podniosły się wszystkie nogi, niektóre niedbale albo z oporem.
  
Przewodniczący Komisji Skrutacyjnej – pająk Kurfik – długo liczył głosy,
powtarzając kilkakrotnie, bo myliły mu się liczby.
   W końcu
uroczyście ogłosił: JEDNOGŁOŚNIE NA PREZYDENTA PAJĄKOWA ZOSTAŁ WYBRANY…
PROFESOR DĘBOK!
   Ktoś z
pierwszych rzędów zaklaskał nieśmiało. Przewodniczący Pucek rozejrzał się złym
okiem.
   - Ktoś jest
przeciw?!
   Rozległy
się głośniejsze oklaski. Tylko pająk Ceprak nie klaskał, udając, że bolą go
nogi.
   - Niech
żyje prezydent Dębok! - wykrzyknął Pucek.
   - Niech
żyje! - powiedziała sklepowa Nowek, która stała obok Dzielnicowego.
   Zza szafy
wyszedł uśmiechnięty pająk Dębok, odświętnie ubrany, pod różową muszką.
   - Witam
moich kochanych wyborców! Przyrzekam, że będę dbał o wszystkich, nawet o
totalnych oponentów. Postulaty przedwyborcze zrealizuję w najbliższym
czasie!...
   Rozejrzał
się po dywanie. Niektóre pająki na wszelki wypadek pospuszczały głowy.
   - Czekam na
powrót Naszego Człowieka, aby mu przedstawić kilka żądań i postulatów związanych
z naszym wspólnym życiem. Myślę, że nasza z nim współpraca będzie się układała
korzystnie…
   Chrząknął.
   - A teraz
zapraszam wszystkich na wyborczy kiermasz z przekąskami!... Nasze hasło:
NAPRZÓD RAZEM!
   Rozległ się
gwar. Raczej zadowolonych pająków.…
   - Ciekawe w
jakim języku będzie rozmawiał z Człowiekiem - burknął Bąk do Kąba. Poszli do
swoich kątów, zmęczeni hałasem.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz