środa, 23 września 2020

SNY OBIECANE - 25 (z książki - 2016 r.)

 PANI NADZIEJA

 

    Pani Nadzieja wyglądała blado. Była zmęczona, zapewne ciągłymi prośbami i pretensjami ludzi.

   - No, więc, na co masz nadzieję? - spytała, ziewając i westchnęła.

   - Na wszystko - odparłem bez namysłu.

   - Na wszystko nie można. Konkretnie. Mów szybko, bo czas mnie goni - znowu westchnęła ciężko i spojrzała na ratuszowy zegar, ale był unieruchomiony od czasu, kiedy w ratuszową wieżę uderzył piorun.

  A ja, mając dużo czasu, wymieniałem wiele konkretnych pragnień, zmian i obiektów pożądania – w nieskończoność.

   Pani Nadzieja zrezygnowana słuchała, jakby jednym uchem…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz