wtorek, 22 września 2020

SNY OBIECANE - 24 (z książki - 2016 r.)

 FOTOGRAFIA

   Byłem w środku ogromnego tłumu, na panoramicznej fotografii – łepek szpilki, nierozpoznawalny przez chmury. Ale wiedziałem, że to jestem ja.

   Ktoś na zielonym balonie, który zawisł nad nami, robił zdjęcie, zapewne w jakimś celu.  Wszyscy mieli zadarte głowy patrzące ku niebu. Trwało to kilka chwil, bo ludzie z boków już się rozchodzili i biegli do swoim mrówczych zajęć. Wokół mnie było ich coraz mniej, aż zostałem zupełnie sam.

   Wyciągnąłem ręką w stronę balonu. Ktoś rzucił mi jakiś przedmiot. Może woreczek z monetami?

   Nigdy do mnie nie doleciał…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz