MINA
Dzika
Absura nie było w domu pięć godzin i dzikuska Absurdzica nagle za nim
zatęskniła. Było to dla niej doznanie niezrozumiałe i dziwne. Zaczęła szukać
jakiegoś zdjęcia Absura, ale nie znalazła
– bo bardzo nie lubił się fotografować. Więc usiadła na jego ulubionym
krześle i przywołała z pamięci jego charakterystyczną minę: ni to mądrą ni
głupią, ni to prostolinijną ni to przewrotną, ni to wesołą ni smutną.
Odetchnęła z ulgą. Niezrozumiała tęsknota oddaliła się tanecznym krokiem, nie
wiadomo gdzie. Może tam, gdzie wałęsał się dzik Absur.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz