LIKIER
Absorudzik
zauważył, że od godziny ktoś go śledzi. Zaczął się nawet z nim bawić w
ciuciubabkę. Przecież nie miał nic wielkiego na sumieniu, oprócz rozbicia szyby
piłką w siedzibie Straży Miejskiej. Ale to było tydzień temu. Wreszcie mu się
znudziło, wybiegł znienacka z bramy i zobaczył doga Maxela.
Okazało
się, że Maxel chciał poprosić Absorudzika, aby ten kupił mu w sklepie
monopolowym pół litra likieru miętowego, bo sprzedawczyni nie chciała mu
sprzedać z jakichś niejasnych powodów.
- Nie ma sprawy
- powiedział uśmiechnięty Absorudzik i kupił mu ten likier. Nie musiał oddawać
reszty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz