TOWARZYSTWO
Wiedziony
jakimś tajemniczym impulsem, dzik Absur zapisał się do Towarzystwa Wzajemnej
Adoracji. Żeby zapłacić wpisowe, musiał nie pić mleka przez tydzień, ale nie
żałował. Owo Towarzystwo mieściło się na najwyższym piętrze najwyższego
wieżowca w mieście, a członkowie spotykali się na rozległym ekskluzywnym
tarasie wśród zieleni, skąd rozciągał się wspaniały widok na lekko zamglony
daleki świat.
Wzajemna
adoracja odbywała się co sobotę i polegała na intensywnym, uroczystym chwaleniu
wytypowanego członka, który stawał się tego dnia najszczęśliwszym z ludzi.
Niestety,
członków Towarzystwa było tak wielu, że adorowanie dzika Absura miało się odbyć
w 2067 roku.
- No, cóż,
poczekam - mówił sobie co sobotę Absur. I adorował innych, którzy zapisali się
wcześniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz