GRZYBOBRANIE
Uczestniczyłem w corocznym Wielkim Grzybobraniu, obowiązkowym dla obywateli Ziemi.
Wszyscy usiłowali zbierać grzyby, gdzie wydawało im się, że powinny być: w lasach, na łąkach, a nawet w parkach miejskich.
A grzybów było co roku mniej, grzybnia nie nadążała rodzić.
Ja, zmarzniety i przemoczony, przez cały dzień chodzenia znalazłem: jednego małego prawdziwka, dwa kozaki i cztery kurki oraz zagubioną przez kogoś na polanie dąbrowy koparkę całkiem jeszcze sprawną.
Za co otrzymałem Nagrodę Roku i medal w kształcie atomowego grzyba...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz