Dzikuska Absurdzica postanowiła zrobić na drutach synowi wzorzysty, ciepły szalik. Absorudzik skrzywił się, jakby wypił pół litra tranu i powiedział błagalnym głosem:
- Mamo, przecież jest lato, po co mi ciepły szalik? Lepiej zrób ojcu, on bez przerwy ma katar.
- Jemu też zrobię, ale na przyszły rok. Nie masz pojęcia, jak taki szalik długo się robi...
Absorudzik odetchnął, bo uświadomił sobie, że druty dzikuski Absorbudzicy są słomiane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz