Drogi Michale!
Jestem i czuwam nad Tobą!
Udało mi się uchronić Cię od strasznego głupstwa, który przygotował Ci chochlikowaty los. Wpadłbyś w takie tarapaty, że musiałbym się nieźle napracować, żeby Cię z tego wyciągnąć i wyprostować Twoją drogę, która do tej pory biegnie raczej równo i bezpiecznie, chociaż może wydawać Ci się, że w nudnawym krajobrazie.
Przyrzekam, w najbliższym czasie, może nawet jutro, ubarwię go trochę, żebyś znowu westchnął: OCH, JAK TU U MNIE PIĘKNIE!
Pozdrawiam Cię, jak zwykle, czule!
Twój Anioł Stróż
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz