Ranek! Moje Wesołe Miasteczko właśnie zjeżdża sobie po mojej lewej nodze, chichocząc w niebogłosy...
Zawsze, kiedy jest mi smutno, strzela do mnie okiem i zakłada czapkę niewidkę na bakier.
Moje Wesołe Miasteczko nie chce ode mnie za wstęp ani grosza. I jest zawsze otwarte, nawet w ciemne noce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz