sobota, 31 sierpnia 2024

SPOJRZENIE


 

BAJDOŁA - 28 (z książki - 2019 r.)

DRZEWA  

   Bajdoła należała do ludzi, którzy potrafią podziwiać piękno drzew. Po trzech miesiącach znajomości nauczyła tego Bajgóra i nieraz ku rozbawianiu przechodniów zatrzymywali się nagle urzeczeni cudownie potarganymi liniami gałęzi, niesamowitym kształtem pnia czy fakturą rozfalowanej kory. Często jeździli do lasu, aby nasycić się widokiem drzew i zawsze dziwiło ich, że każde jest inne, że każde ma niepowtarzalny kształt.

   - Tak jak ludzie - zauważyła kiedyś Bajdoła.

   - Zapewne, jak gwiazdy! - powiedział Bajgór.

   - Zapewne, jak atomy - dopowiedziała Bajdoła…

   Dzisiaj na miejscu ulubionego lasu zastali pustynię z niskimi pniakami. Stali oniemiali, wdychając świeży zapach ciętego drewna. Bajdoła czuła, że zaraz się rozbeczy. A Bajgór podszedł do jednego z pniaków i zaczął liczyć słoje.

   - Chodź, zobacz, tutaj się urodziłem…




Z MOJEGO OKNA


 

W BARZE (3803)

 - Kończy się lato - powiedział barman.

- Niedługo będziemy narzekali na zimno - odparłem.

DOMOWY WIECZÓR


 

WĘDRÓWKI JEŻA I MRÓWKI - 23 (z książki - 2019 r.)

   - Myślisz o swoim ogródku działkowym i pniaku? - spytała mrówka.

   - O tak, często - westchnął jeż.

   - A ja o mrowisku ani trochę - powiedziała wesoło mrówka.




W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3531) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJĘCIA

- Gdy kłamiesz, to przynajmniej zamknij oczy!...




W NIEBIE




 

HALO... (4777)

 - Halo, Niebo?

- Słucham!

- Zima będzie łagodna?

- Zależy od was...

Z TOMU "METAMORFOZY" - 2024 R.

PORY ROKU

 

Lato miało dość upałów

Marzyło o chłodnym wietrze

 

Jesień wstydziła się golizny

 

Zimie było za zimno

Chciała lepszego ogrzewania

 

Wiosna narzekała:

za dużo pracy

w polu i w zagrodzie

 

Rok się zdenerwował

i zmieszał je wszystkie




OKNO NA ŚWIAT


 

piątek, 30 sierpnia 2024

MOC ZIELENI


 

BAJDOŁA - 27 (z książki - 2019 r.)

KROJĄC CHLEB  

    Krojąc chleb, Bajdoła skaleczyła się głęboko w palec. Patrzyła na kapiącą krew i zrobiło jej się słabo. Usiadła na podłodze; za mgłą kotłowały się jakieś krwawe bitwy, gdzie stalowymi ostrzami cięto otwory w ludzkich ciałach, przez które uchodziło życie. Było czerwone… Wreszcie zdołała przykleić na ranę plaster, tamując życiodajny płyn.

   A Bajgór, gdyby był, powiedziałby, że zatrzymała śmierć.




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

W BARZE (3802)

 - Co pan ostatnio ciekawego czytał? - spytał barman.

- Poradnik na co dzień "Jak wypełnić każda pustkę" - odparłem.

czwartek, 29 sierpnia 2024

UPADŁY


 

WĘDRÓWKI JEŻA I MRÓWKI - 22 (z książki - 2019 r.)

   - Koszmar! - jęknęła mrówka.

   - Co się stało? - zaniepokoił się jeż.

   - Pomyślałam, jak by to było, gdyby nas nie było…




W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3530) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJ,ĘCIA

Zło rodzi się z porzuconego dobra!...




W NIEBIE




 

HALO... (4776)

 - Halo, Ziemia?

- Tak, słucham!

- Co masz taką skwaszoną minę?

- Zjadłem za dużo kiszonych ogórków...


Z TOMU "METAMORFOZY" - 2024 R.

LABIRYNT

 

Jestem w labiryncie

 

Dobrze mi tam

 

Widzę tylko Niebo

i bezpieczne mury




RYSUNEK


 

PRZEJŚCIE


 

BAJDOŁA - 26 (z książki - 2019 r.)

SOBOWTÓR

   Idąc główną ulicą miasta, Bajdoła ujrzała Bajgóra ubranego w elegancki garnitur, co – jak sam kiedyś przyznał – zdarzało się raz na dziesięć lat. Roześmiana, z dowcipem na końcu języka, podbiegła do niego, ale zorientowała się, że to nie jest Bajgór, tylko jego sobowtór, który na jej widok stanął jak wryty. Powiedział zmieszany:

   - Przepraszam, czy przypadkiem nie spotkałem pani w Zielonej Górze?

   Bajdoła obrażona tanim podrywaniem, odrzekła:

      - Nie. Przypadkiem nie spotkał mnie pan na żadnej górze, szanowny panie!

     I oddaliła się od sobowtóra Bajgóra.

   Czuła, że robi największe głupstwo w swoim życiu, ale nogi i przeznaczenie oddalały ją od tego człowieka i zbliżały do prawdziwego Bajgóra, któremu o tym wszystkim nawet nie opowiedziała.




                                                  

Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

W BARZE (3801)

 - I nie pojechał pan na urlop? - spytałem barmana.

- Jak pan widzi. Pomyślałem o upale i tłumach.

Tu jest chłodniej i spokojniej - odparł barman.

W LESIE


 

WĘDRÓWKI JEŻA I MRÓWKI - 21 (z książki - 2019 r.)

   - Nie chciałbyś być ptakiem? - spytała mrówka jeża.

   - Dlaczego pytasz?...

   - Byśmy szybciej podróżowali…




W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3529) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJĘCIA

- Przynajmniej twoje milczenie nikomu nie przeszkadza…




W NIEBIE




 

HALO... (4775)

 - Halo, Niebo?

- Słucham!

- Jak zgasić te wojny?

- Tylko nowym potopem...

Z TOMU "METAMORFOZY" - 2024 R.

ŚWIĘTY SPOKÓJ

 

Święty spokój oniemiał

kiedy zobaczył

tłum napierający

na kamienną ścianę

 

A każdy człowiek

ze swoją racją

na krzyczących ustach




SPOJRZENIE


 

środa, 28 sierpnia 2024

ZIEMIA


 

BAJDOŁA - 25 (z książki - 2019 r.)

PÓŁSEN

   Bajdoła mówiła do siebie w półśnie:

   - W moim wschodnim ogrodzie zbudowałam altanę, gdzie słucham wiatru i deszczu z dala od ludzi. W zachodnim ogrodzie wykopałam staw dla Złotej Rybki. A południowy ogród połączyłam z północnym, abym mogła łagodnie przechodzić z dnia do nocy…




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

W BARZE (3800)

 - Jutro bar nieczynny - oznajmił barman.

- O! Co się stało? - spytałem.

- Jednodniowy urlop. Jadę nad morze. Albo w góry. Jeszcze nie wiem...

WIERZBA MIEJSKA


 

WĘDRÓWKI JEŻA I MRÓWKI - 20 (z książki - 2019 r.)

   - Szkoda, że nie mamy aparatu - westchnęła mrówka.

   - Jakiego aparatu? - spytał jeż.

   - Takiego, co zatrzymuje te cudne widoki - odparła mrówka.

   - Nie masz oczu?...




W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3528) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJĘCIA

- Być może w klatce jest bezpieczniej, ale nie można wyjść do Wesołego Miasteczka…




W NIEBIE