LICZENIE
Dzisiaj byłem świadkiem, jak przed gliwickim muzeum kilka pań nauczycielek usiłowało policzyć dużą grupę z podstawówki. Trwało to w nieskończoność, bo rozhałasowane dzieci na wolności nie chciały się ustawić w nielubiane dwójki…
Przypomniałem sobie naszą szkolną wycieczkę do źródeł w Złotym Potoku. Podczas końcowego liczenia Pani Rebes, nasza wychowawczyni, nie mogła się nas doliczyć. Zawsze brakowało jednego ucznia.
To ja
chowałem się za grubym drzewem…
9 V 2023

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz