czwartek, 4 września 2014

CIEŃ (44)

   Postanowiłem pójść wreszcie do teatru, zwłaszcza, że grali bardzo chwaloną sztukę pod tytułem "Jaśnie pan i jego sługa".
   - Chyba mnie zabierzesz? - spytał mój Cień.
   - A mam jakiś wybór?...
   - Kupisz dwa bilety?...
   - Kupię nawet trzy. Nie znoszę, jak ktoś siedzi obok mnie...
   Poszliśmy. Ja w garniturze, Cień w swetrze, jak zwykle.
   Sala była wypełniona mniej niż w połowie, więc można było sobie wybrać miejsce.
   Zgaszono światła na widowni, mój Cień zniknął.
   Potem w domu prawie do pierwszej w nocy opowiadałem mu, o czym była sztuka. Musiałem powtarzać scena po scenie, tak mu się podobała.
   - Właściwie, kto u nas jest jaśnie panem, a kto sługą? - spytał na końcu.
   Zamknąłem dyskusję, jak zwykle, gasząc światło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz