70
Mój Drogi Aniele!
Właśnie dowiedziałem się, że zwichnąłeś sobie skrzydło i przez jakiś czas zostanę sam, zanim nie załatwisz zastępstwa.
Otóż zapewniam Cię, że żadnego zastępstwa nie potrzebuję. Będę na Ciebie czekał grzeczny jak trusia, unikając wszelkich pokus i w ogóle - wiesz... Przyrzekam!
Twój na zawsze
Michał Wroński
(syn Edwarda)
P.S.
Bardzo Cię przepraszam, że ostatnio musiałeś tak intensywnie czuwać nade mną. Jestem pewny: zły czas już minął. Te kilka uderzeń skrzydłem po mojej głupiej głowie przywróciły mi rozsądek i umiar. Dzięki i jeszcze raz przepraszam! MW
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz