wtorek, 31 grudnia 2024

W BESKIDZIE MAŁYM


 

BAJDOŁA I BAJGÓR * POWRÓT

WIATR

   - Opowiedz mi ten sen. Nie będę się bała - poprosiła Bajdoła.

  

   - Nad światem zawisła zagłada. Czułem to całą swoją istotą. KONIEC NASZEJ ZIEMI! Ale kiedy? Dzisiaj, jutro, za tydzień? Wiedziałem tylko, że niebawem. Słońce świeciło inaczej niż zwykle, jakimś czerwonym kolorem. I ten głos wiatru – przeraźliwy, wyjący groźnie, szukający swojego początku…

   To byłem ja! Bezcielesnym wichrem. Pędziłem przed siebie, łamiąc konary drzew i przewracając płoty…

   Okrążyłem świat, dotykając wszystkich ludzi i zdmuchnąłem z nich  myśli, złe i dobre – już nie wiedzieli nawet, że istnieją.

   Wreszcie dotarłem do ostatniego miejsca na Ziemi, w najdzikszym zakamarku i ujrzałem SIEBIE siedzącego na kamieniu z rozwianymi włosami…

   Wiatr ucichł, zamarł, spadł razem z kurzem i piaskiem. Zniknął. Przestał być mną.

   Myśli powoli wracały do ludzi -  najpierw dobre, potem złe.

   A do mnie przyszła pewność, że ŚWIAT ZOSTAŁ URATOWANY!...

 

   - Na długo? - spytała Bajdoła.




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

JEŻ I MRÓWKA NA EMERYTURZE - 22 (z książki - 2024 r.)

- Ludzie nie mogą żyć bez ognia - powiedziała mrówka po chwili milczenia. – Niektórym wydaje się, że go wynaleźli.

- Nieszczęście świata - westchnął jeż. - Pożary, wulkany, ogniska, grillowanie.




W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3653) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJĘCIA

- Co zrobiłeś z życiem?

- A kto pyta?...




W NIEBIE




 

Z TOMU "BYŁEM DWUNASTY" - 2013 R.

ŻYCIE

 

Żyję sobie na północ od południa

na zachód od wschodu

na południe od północy

na wschód od zachodu –

wiecznie poszukiwany przez listonosza

który chce mi wręczyć jakieś

wezwanie




W GLIWICACH


 

MY - 86 (z książki - 2015 r.)

23 WRZEŚNIA

   Z trudem znalazłem mojego Cienia pod szafą.

   - Co tam robisz? - spytałem zaniepokojony.

   - Boję się - powiedział, wychodząc. - Myślę o końcu świata, który na pewno kiedyś nastąpi. Zniknie wszystko, włącznie z cieniami. Co będzie w miejscu pustki po świecie?

   - Może wielki cień? - wymknęło mi się.

   - Nie żartuj. Cienie są dziećmi światła, a po końcu świata zapanuje ciemność…

   - Skąd wiesz?...

   - Wiadomo. Nie będzie słońca…

   - Nie martw się tak. Z ludzkiego doświadczenia wiemy, że po każdym końcu następuje jakiś początek…

   - A po każdym początku przychodzi koniec. I tak w kółko? Ale mnie pocieszasz…

   - Co będziemy się martwić na zapas. Chodźmy na małą wódeczkę. Dzisiaj pierwszy dzień jesieni…

   - Nie lubię jesieni…

   - Ja też. Ale niebawem się skończy, zacznie zima, a po zimie – nasza ulubiona wiosna…

   - To chodźmy. Ale tylko na jedną małą! Potem ciężko mi cię odprowadzać…

   - Na jedną. Słowo…

   Poszliśmy uczcić początek jesieni, ponurej i deszczowej…




SPOJRZENIE


 

poniedziałek, 30 grudnia 2024

RYSUNEK


 

BAJDOŁA I BAJGÓR * POWRÓT

„DAR POMORZA”

    Bajgór zawsze chciał zrobić coś wielkiego. Kiedy powiedział o tym Bajdole: spytała – co?

   - Na przykład wielki model żaglowca „Dar Pomorza”. Zawsze chciałem  pływać na prawdziwym. Nie przyjęli mnie do szkoły morskiej…

   Bajgór westchnął głośno, a Bajdoła go przytuliła.




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

JEŻ I MRÓWKA NA EMERYTURZE - 21 (z książki - 2024 r.)

- Moje wnętrze ostatnio jest bez widoków - powiedział smutno jeż.

- Mogę ci kilka pożyczyć - odparła mrówka.




W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3652) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJĘCIA

- Niepotrzebnie rysujesz te strzałki i tak za tobą nie pójdę…




W NIEBIE




 

Z TOMU "BYŁEM DWUNASTY" - 2013 R.

KIEDY

 

Kiedy zdjąłem koła z wozu -

zacząłem tęsknić za podróżą

 

Kiedy pozbyłem się zbędnych rzeczy -

zapragnąłem mieć wszystko

 

Kiedy uciekłem od miłości -

zatęskniłem za tęsknotą…




LUSTRO ULICZNE


 

MY - 85 ( z książki - 2015 r.)

TRAN

   Tkwiłem w półśnie. Nie mogłem zasnąć po obiedzie, bo mój Cień gadał jak najęty:

   - Nie uważasz, że powinny być szkoły zapomnienia? Nieraz nasza pamięć może zabić wszystkie radosne chwile wspomnieniami, które chcielibyśmy wyrwać raz na zawsze… Śpisz?... Na przykład, idę sobie w słoneczny dzień, podśpiewuję, w mojej świadomości sam miód, a tu nagle, jak grom z jasnego nieba – wlatuje okropna scena z naszego długiego życia. Jakbym wypił tran. Pamiętasz tran w przedszkolu? Kolejka płaczących dzieci i tyran-przedszkolanka z łyżką wielką jak statek, napełnianą po każdej egzekucji nową porcją tego świństwa… Brrr, Boże święty!... A pamiętasz, jak tańczyłeś na stole pod koniec wesela Wojtka i Anny? Rozwaliłeś sobie nos do krwi. Myślałem, że zapadnę się pod ziemię. Ale nie było to oczywiście możliwe. Tak jak nie było możliwe odłączenie się od ciebie, kiedy wygłaszałeś mowę gratulacyjną swojemu szefowi, którego serdecznie nienawidziłeś… Albo…

   - Przestań natychmiast! Pamiętaj, że wszelkie złe i wstydliwe momenty z naszego życia są po to, aby te dobre i wspaniałe jaśniały jak Księżyc - powiedziałem i przewróciłem się na drugi bok.

   Cień zamilkł.

   Wreszcie zasnąłem. Śniło mi się przedszkole i kolejka po tran. Ale byłem zawsze na końcu…




SPOJRZENIE


 

niedziela, 29 grudnia 2024

PRZEJŚCIE


 

BAJDOŁA I BAJGÓR * POWRÓT

OCZY

   - Lubię, jak patrzysz mi w oczy - powiedziała Bajdoła podczas spaceru.

   - Będę patrzył częściej - odparł Bajgór.

   - Wiem wtedy, o czym myślisz…

   - Oj, dobrze że mówisz, będę uważał…




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

JEŻ I MRÓWKA NA EMERYTURZE - 20 ( z książki - 2024 r.)

- Śniło mi się, że chodziłam ze szmatką i odkurzałam świat - powiedziała mrówka.

- Mnie też odkurzałaś? - spytał jeż

- Ciebie było najtrudniej…




W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3651) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJĘCIA

Zwycięstwo nie uczy klęski!...








W NIEBIE




 

Z TOMU "BYŁEM DWUNASTY" - 2013 R.

DOBRY

 

Ten dobry nastrój

znalazłem na drodze donikąd

 

Obróciłem kilka razy w palcach –

raz do słońca

raz do ziemi

żeby zobaczył

jak dobrze jest

żyć




BRZOZA MIEJSKA


 

MY - 84 (z książki - 2015 r.)

TĘSKNOTY

   - Tęsknię!

   Mój Cień westchnął głęboko.

   - Za kim to? - zaciekawiłem się, bo nasze tęsknoty były dosyć rozległe i różnorodne.

   - Nie za kim, a za czym - odparł Cień. - Za górami. Za wysokimi. Za naszymi…

   Też westchnąłem i zaczęliśmy wspominać, smażąc jajecznicę z trzech jaj.

CIEŃ: Pamiętasz Orlą Perć?

JA: Co mam nie pamiętać. O mało się tam nie zabiłem.

CIEŃ: Nieziemskie widoki! Długie cienie szczytów, aż do dolin. Można się było z nimi pieścić…

JA: I smak papierosa na samej górze…

CIEŃ: Słońce jakby wyżej, wiatr śpiewający. Och… Nie moglibyśmy pojechać?

JA: Już nie wolno mi chodzić po górach.

CIEŃ: No, tak. Zapomniałem, lekarz zabronił.

JA: Moglibyśmy najwyżej powędrować dolinami.

CIEŃ: To nie to samo.

JA: Tak. Jedzenie cukierka w papierku.

CIEŃ: Dobrze, że pamiętamy te wszystkie szlaki.

JA: Mam trochę zdjęć. Chcesz pooglądać?

CIEŃ: Nie muszę…

   Cień schował się do kąta, aby podumać w samotności.

   Ja zjadłem jajecznicę. Smakowała jak w schronisku na Hali Gąsienicowej…




SPOJRZENIE


 

sobota, 28 grudnia 2024

RYSUNEK


 

BAJDOŁA I BAJGÓR * POWRÓT

MARNOWANIE CZASU

   Bajgór siedział w kącie koło jamnika Binga i czytał książkę o wojnach wczesnego średniowiecza.

   - Nieraz wydaje mi się, że marnuję czas, myśląc o tym, co nie trzeba - powiedział do Bajdoły, która skończyła zmywać talerze.

   - Akurat czas nie ma nic innego do roboty, tylko tobą się przejmować. Ma na głowie miliardy ludzi - odparła Bajdoła i zaczęła przygotowywać się do wyjścia.




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

JEŻ I MRÓWKA NA EMERYTURZE - 19 ( z książki - 2024 r.)

- Nikt nie lubi przegrywać - powiedział jeż po długim milczeniu.

- Grałeś w coś? - spytała mrówka.

- Nie gram. Właśnie dlatego - odparł jeż.




W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3650) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJĘCIA

- Mój kurz najbardziej nie znosi porywistych wiatrów!...




W NIEBIE