UCIECZKA
Po jakiejś niewyjaśnionej wojnie - siedziałem w niewoli; sam ze swoim cieniem, w rozległym obozie jenieckim. W oddali majaczyły góry, tak dalekie, że absolutnie mistycznie niedostępne.
Całymi dniami malowałem leśne pejzaże, zawsze te same, według wzoru.
Obóz nie był pilnowany przez nikogo, nie miał nawet ogrodzenia i wież wartowniczych. Co jakiś czas przyjeżdżał terenowym autem ponury osobnk w białym mundurze, z jedzeniem i zielonymi farbami, milczący jak piasek. Nawet nie patrząc, zabierał moje obrazy. Odjeżdżał w stronę gór, a ja wracałem do malowania lasu, którego nie widziałem.
Nie uciekłem?
Oczywiście, że w końcu uciekłem.
Opisałem swoje nieprawdopodobne przygody w dwustustronicowej książce pod tytułem "Ucieczka z leśnej niewoli", która rozeszła się w milionowym nakładzie w obu Amerykach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz