piątek, 3 października 2014

CIEŃ (74)

   Równo z wybiciem godziny dwunastej w południe mój Cień zapytał mnie, czy jestem szczęśliwy. Zdębiałem, bo właśnie drobiazgowo planowałem zakupy prowiantu na cały tydzień.
   - Szczęśliwy? - upewniłem się.
   - Tak. Czy w twoim sercu gości szczęście...
   Odpowiedziałem zniecierpliwiony:
   - W tej chwili, nie za bardzo, bo moje serce i mózg zajęte są liczeniem pieniędzy, które muszę wydać, aby żyć w spokoju i w beztrosce...
   - Ale tak ogólnie - Cień domagał się konkretów.
   - Ogólnie i szczególnie jestem szczęśliwy. Bo jestem pogodzony z wiekiem, lubię patrzeć na ładne rzeczy, moje życie biegnie w równym rytmie, z niewielkimi tylko zakłóceniami, jestem w miarę zdrowy, a moje pragnienia nie są zbytnio wygórowane i nie przynoszą mi frustracji. Wystarczy ci?...
   Cień mruknął coś pod nosem
   - A ty jesteś szczęśliwy przy mnie? - spytałem.
   - Tak, kiedy marzę, że jestem cieniem ambitnego, młodego człowieka - zaśmiał się mój Cień i uciekł, chowając się w cieniu przyulicznego drzewa.
   Ale szybko do mnie wrócił..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz