Wszyscy wiedzą, że jutro ma nastąpić KONIEC ŚWIATA. Podśmiewają się tu i ówdzie - przede wszystkim w telewizji, w radiu i w gazetach, ale ja wyczuwam taki podświadomy strach jakby. Powstają nawet głupawe dowcipy, w rodzaju: MAJOWIE PRZESUWAJĄ KONIEC ŚWIATA NA MAJ, czy też mój: KAŻDY KONIEC MA SWÓJ POCZĄTEK, chociaż to prawda raczej, może trochę abstrakcyjna...
Tak myślę teraz, w nocy, co mój kochany Anioł o tym wszystkim sądzi? Może mi to powiesz we śnie, pojutrze, gdy minie ten zwariowany KONIEC. Ty przeżyłeś ich tyle - bo przecież każdy koniec Twojego podopiecznego człowieka, to właśnie KONIEC ŚWIATA. Zawsze mi uświadamiałeś, że ilu ludzi - tyle światów!
Twój na zawsze, czyli do końca!
Michał Wroński
(syn Edwarda)
20 XII 2012 - W miejscu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz