środa, 12 listopada 2025

MW - NIEDAWNO... (jakiś poranek)


 

DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 98 (z\ książki - 2014 r.)

DENERWOWANIE

   - Jak śmiesz mówić, że mnie nie denerwujesz, kiedy mnie właśnie denerwujesz, jak nie wiem co, mówiąc, że mnie nie denerwujesz - denerwowała się dzikuska Absurdzica.

   Więc dla świętego spokoju dzik Absur przyznał się do denerwowania i wyszedł z domu na mleko, delikatnie zamykając drzwi, żeby broń boże nie trzasnęły. A i tak trzasnęły jak piorun, same z siebie.

 


 

Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

JEŻ I MRÓWKA - 76 (z książki - 2014 r.)

PIĘKNO

   -  Małe jest piękne - wykrzyknął jeż.

   - Ale najmniejsze jest jeszcze piękniejsze - także wykrzyknęła mrówka.

 


 

W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN

 



WRONOTY (3956) - PORZĄDEK CODZIENNY - 2023 R.

Nieraz niewiedza ratuje nas przed bolesną wiedzą…

 


 

W NIEBIE




 

WYBÓR WIERSZY - 2017 ROK

CDN

 

            dla Ilony Jagody

 

Nowy świat

wyłania się ze starego

 

Życie po życiu

krok po kroku

chwila po chwili

cisza po ciszy

krzyk po krzyku

 

Ja po tobie

ty po mnie

 

Ciąg dalszy nastąpi…

 

Ty po mnie

ja po tobie

cisza po ciszy

krzyk po krzyku

chwila po chwili

krok po kroku

życie po życiu

 


 

W GLIWICACH


 

SENNY - 10 (z książki - 2025 r.)

GÓRA

   Przede mną wznosiła się ogromna góra aż do nieba. Nie mogłem iść dalej, a wiadomo mi było, że po drugiej stronie czeka na mnie kobieta, którą mam pokochać do szaleństwa: o bajkowej urodzie i łagodnym charakterze.

   Trzeba było górę obejść!

   Zabrało mi to tak dużo czasu, że po drugiej stronie góry spotkałem staruszkę, która nawet na mnie nie spojrzała.

   Ale już nie było po co i gdzie wracać…

 


 

RYSUNEK


 

wtorek, 11 listopada 2025

MW - NIEDAWNO... (w masce z kory)


 

DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 97 (z ksiązki - 2014 r.)

WYRAZY

   Z samego rana do dzika Absura przyszła KOMPLETNA PUSTKA, z jakiejś pustej dali. Popukał się w głowę – nawet nie zadzwoniło, bo nie było tam ani jednej myśli. Przestraszył się nie na żarty. Na całe szczęście kupił niedawno Absorudzikowi do szkoły KRÓTKI SŁOWNIK WYRAZÓW NASZYCH I OBCYCH. Otworzył na chybił trafił i przeczytał kilka haseł…

   Odetchnął. Myśli powoli powracały do niego – oknem i drzwiami, a nawet sufitem, ścianami i podłogą.

   Przeciągnął się z rozkoszą i wyszedł na spacer, aby nacieszyć się zrozumiałym światem.

 


 

Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

JEŻ I MRÓWKA - 75 (z książki - 2014 r.)

REALNY ŚWIAT

   - Gdzie jest ten realny świat? - spytała mrówka jeża.

   - No, myślę, że obok nas…

 


 

W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3955) - PORZĄDEK CODZIENNY - 2023 R.

Cień nadziei nie lubi ciemnej rzeczywistości…

 


 

W NIEBIE






 

WYBÓR WIERSZY - 2017 ROK

NIEISTNIENIE

 

Boimy się nieistnienia

a przecież

byliśmy tam już

tak długo

że nasze miejsce

jest jeszcze ciepłe


 

W LESIE


 

SENNY - 10 (z książki - 2025 r.)

WYSYPISKO

   Byłem właścicielem wysypiska śmieci, w dolinie otoczonej jesiennymi bukowymi lasami o złotym kolorze.

   Wędrując z metalowym prętem, szukałem  ludzkich wytworów,  którym   można jeszcze przywrócić jakąś złudną użyteczność.

   Co jakiś czas znajdywałem pieniążek, złoty kolczyk albo list jakiegoś znanego człowieka i to pozwalało mi przeżyć do następnego roku.

   Wieczorem wracałem na skraj bukowego lasu, do szałasu zbudowanego przeze mnie z dykty i zapadałem się w bezśmietnikową wizję świata.

 


 

RYSUNEK


 

poniedziałek, 10 listopada 2025

LUSTRO ULICZNE


 

MW - NIEDAWNO... (rzeźbiarz korowy)


 

DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 96 (z książki - 2014 r.)

DARMOWE

   Do Absorudzika dotarła wiadomość, że na Rynku dają za darmo lody, z jakiejś ważnej dla miasta okazji. Zadzwonił po Kosmoska i pobiegli razem.

   Na Rynku kłębił się tłum: dzieci, młodzieży, starców i strażników miejskich pilnujących porządku. Absorudzik i Kosmosek ruszyli do szturmu i już byli w połowie drogi do szczęścia, kiedy ogłoszono przez megafon, że lodów zabrakło. Tłum zamruczał groźnie, zafalował i zanim się rozszedł, powywracał ze złości wszystkie kawiarniane parasole. Absorudzik i Kosmosek schowali się pod jednym z nich i przeczekali burzę.

   - Pójdziemy na normalne lody do Wesołego Miasteczka. Mam całe pięć złotych - powiedział Absorudzik, wychodząc spod parasola.

   - Ja mam złotówkę - odparł Kosmosek.

   - To razem mamy aż sześć…

   I poszli, pogwizdując.