wtorek, 16 września 2025

MW - NIEDAWNO... (przed wielkim porządkiem)


 

DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 42 (z książki - 2014 r.)

OBUDZENIE

   Tuż po obudzeniu przychodziły do dzika Absura różne myśli. Na ogół zwykłe, proste, wesołe, ale nieraz tajemnicze i zastanawiające. Podejrzewał wtedy, że takie myśli rodzą się tylko w Kosmosie i prawdopodobnie przylatywały stamtąd, jak mgliste gwiezdne zjawy.

   Absur chciał je wreszcie złapać i zapisać. W tym celu przygotował obok łóżka zeszyt w kratkę, ale nigdy nie umiał tych myśli-zjaw nazwać. Więc zeszyt był pusty. Prawie. Bo jedna strona była zabazgrana esofloresami, ręką nudzącego się kiedyś Absorudzika.

   - Może to jakiś znak od Kosmosu? - pomyślał, kiedy to zobaczył i zostawił absorudzikowe myśli nienaruszone.

 


 

Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

JEŻ I MRÓWKA - 21 (z książki - 2014 r.)

PONIEDZIAŁKI

   - Co to są te poniedziałki? - spytała mrówka jeża.

   - Wiem tylko, że wtedy ludzie są bardziej wściekli - odparł jeż.

 


 

W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3900) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJĘCIA

 Wyznaczono średnią światową sprawiedliwości…

 


 

W NIEBIE




 

WYBÓR WIERSZY - 2017 ROK

FOTEL

 

Na tym fotelu

siadywał kiedyś

MÓJ DZIADEK

 

Siadywał często

i palił fajkę

Biedny dziadek

miał sztywną jedną nogę

Siadywał więc z wyprostowaną

służyła jako przeszkoda

pokojowemu psu

który wabił się

BAMBUCH

 

Gdy przyszedłem na świat

dziadka dawno już nie było

nie było psa

i tak prawdę mówiąc

fotela też

 


 

SPOJRZENIE


 

SNY OBIECANE - 61 (z książki - 2016 r.)

STO LAT

   Gdy zasnąłem, miałem sto lat.

   Na uroczystość urodzinową w zabytkowym Ratuszu zbiegła się cała rodzina bliższa i dalsza, sąsiedzi z bloku oraz ciekawscy z całego miasta. Burmistrz przypiął mi duży srebrny medal, wręczył bukiet brązowych chryzantem, kopertę z podwójna emeryturą i przemówił krótko, chwaląc mnie bardzo. Były brawa, dalsze przemowy i kilka toastów rosyjskim szampanem. Nie zaśpiewano sto lat bo nie wypadało.

   Wszyscy się w końcu rozeszli, a ja zostałem na Rynku z bukietem i z jednym wnukiem, któremu kazano mnie pilnować, żebym nie poszedł z pełną kopertą na wódkę. Dałem mu stówkę i poszedł sobie.

   A ja zacząłem młodnieć!

   Jako dziewięćdziesięciolatek wynalazłem jakieś rewelacyjne śmigło do helikoptera; jako osiemdziesięciolatek zostałem prezesem banku węglowego; jako siedemdziesięciolatek dostałem przedłużenie prawa jazdy bez ograniczenia czasowego; jako sześćdziesięciolatek zacząłem kierować największą partią polityczną i wygrałem niespodziewanie wybory; jako pięćdziesięciolatek ożeniłem się z dwudziestoletnią modelką i po roku się rozwiodłem; jako czterdziestolatek napisałem doktorat o mrówkach faraona; jako trzydziestolatek byłem liderem zespołu rockowego i nagrałem diamentową płytę; jako dwudziestolatek byłem najbardziej lubianym bokserem na świecie; jako dziesięciolatek znałem sześć języków i uczyłem się siódmego…

   Zadzwonił budzik. Wszystko mi się pomieszało i po otwarciu oczu, nie wiedziałem już, ile mam lat…

 


 

W TATRACH LATEM


 

MW - NIEDAWNO... (poranek)

 


DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 41 (z książki - 2014 r.)

ZADUMA

   Absorudzik spotkał smutnego Kosmoska.

   - Co ci jest? - spytał.

   - Ktoś powiedział, że mnie już nie lubisz i wolisz być sam ze swoją zadumą nad światem - odparł Kosmosek

   - Bzdura! - powiedział Absorudzik. - Dumam sam nad światem raz na miesiąc. Wystarczy. Chodź na wagary do Wesołego Miasteczka. Idziesz?

   - No, pewnie! - ucieszył się Kosmosek i podskoczył prawie do samego nieba.

 


 

Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

JEŻ I MRÓWKA - 20 (z książki - 2014 r.)

CIĘŻARY

   - Słuchaj, może bym ci pomógł nieść te ciężary? - spytał jeż mrówki.

   - Nie możesz. Zwolniliby mnie z pracy - odparła mrówka.

 


 

W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3899) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJĘCIA

 W wojnie dobra ze złem nie bierze się jeńców…

 


 

W NIEBIE




 

WYBÓR WIERSZY - 2017 R.

DROGA

 

Nasza leśna droga do świata

jest prosta

trochę krzywa

z resztkami kory pod nogami

które nie chcą za bardzo iść

 


 

bo boją się Boga

wysyłającego mrówki na szpiegowanie

BYŁ SOBIE KIOSK...


 

SNY OBIECANE - 60 (z książki - 2016 r.)

DWIE GŁOWY

    Miałem dwie głowy!

  Były do siebie zupełnie niepodobne – jedna z małym nosem, druga z dużym orlim; jedna z niebieskimi oczami, druga z piwnymi; jedna blond, druga czarna…

   Gadały do siebie bez przerwy, co jakiś czas kłócąc się zajadle. Obydwie przemądrzałe nad wyraz i złośliwe.

   Najgorzej było na spacerze. Wszyscy gapili się na nas i pokazywali palcami. Ktoś zaproponował nam pracę w cyrku, ale stanowczo odmówiłem. Jestem wrogiem cyrku, wiadomo.

   Na szczęście, w połowie snu, jedna głowa nagle zniknęła. Została mi ta z piwnymi oczami.

   - Uff! - odetchnąłem.

   Poszliśmy na piwo. Nikt nie zwracał na nas uwagi.

   Jednak piwne oczy były jakieś smutne.

   - Co dwie głowy, to nie jedna - usłyszałem cichy głos…

 


 

ODBICIE


 

poniedziałek, 15 września 2025

MW - NIEDAWNO... (w Tatrach - 1967 rok)


 

DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 40 (z książki - 2014 r.)

LICZENIE

   - Co to za porządki na tym kochanym świecie ? - pomyślała dzikuska Absurdzica, kiedy usłyszała przez radio wiadomość, że będzie ustawowo zabronione mówienie publiczne bez sensu powyżej tysiąca słów dziennie. - Przede wszystkim, kto to będzie liczył i ustalał, gdzie zaczyna się i kończy sens…

   Wieczorem powiedziała o tym dzikowi Absurowi.

   - Ja mogę liczyć i ustalać, jak mi zapłacą. Proszę bardzo. Dobry pomysł, popieram - ucieszył się Absur i postanowił nazajutrz iść do miejskiego radia i dowiedzieć się co i jak.

 


 

Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA