środa, 20 listopada 2024

CIEŃ PORANNY


 

BAJDOŁA I BAJGÓR - POWRÓT - 1 (z książki - 2022 r.)

DRZWI

   Pewnego późnego popołudnia jamnik Bingo jakby odmłodniał o dziesięć lat. Biegał od kuchni do przedpokoju, szczekał radośnie, oszalały.

   - Co ci, Bingo? Chcesz na spacer? Dopiero co byliśmy - powiedziała Bajdoła zaniepokojona.

   Gdy jamnik zaczął drapać drzwi, ktoś zadzwonił trzy razy.

   Bajdoła już wiedziała.

   Na progu stał Bajgór z niepewną miną.

   Wrócił…




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

WĘDRÓWKI JEŻA I MRÓWKI - 111 (z książki - 2019 r.)

   - Słuchaj! U ludzi coraz więcej afer - oznajmiła mrówka, która skądś wróciła.

   - Przynajmniej mają o czym mówić - odparł jeż.




W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3612) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJĘCIA

- Więcej ciemności! - poprosił dziś mój zmęczony cień.




W NIEBIE




 

Z TOMU "BYŁEM DWUNASTY" - 2013 R.

BÓL

 

Jeśli otrzymałeś ból

znienacka

musisz go polubić

Nienawiść i złość

nic tu nie pomoże

Pogłaszcz go po żebrach

i pójdź z nim

na spacer

do Ogrodu Przyzwyczajeń

powoli

powoli

Może tak się przyzwyczai

do ciebie

że zniknie niepostrzeżenie

Jak największa miłość




W GLIWICACH


 

MY - 45 (z książki - 2015 r.)

URODZINY  CIENIA

   Spałem sobie po obiedzie, śniąc przyjemnie o pewnym zdarzeniu z dalekiej przeszłości, kiedy obudził mnie Cień pytaniem:

   - Którego dzisiaj mamy?

   - Czwartego września. Po diabła ci wiedzieć? - spytałem, ziewając.

   - Dzisiaj są moje urodziny…

   - Co takiego?!...

   - Czwartego września wieczorem, przy zapalonym górnym świetle, pierwszy raz mnie dostrzegłeś i roześmiałeś się na cały głos. Miałeś wtedy trzy lata - powiedział Cień uroczyście.

   - Nie pamiętam…

   - Ale ja dobrze pamiętam. Byłeś nawet ładnym chłopcem, rozgarniętym i wesołym…

   - Och, dziękuję ci  bardzo…

   - Nie ma za co. Proszę mi urządzić wieczorem urodzinowy bankiet. Może być bez alkoholu, ale za to z wieloma świecami  i tangiem - zarządził Cień.

   - Została tylko jedna świeca…

   - No, trudno, niech będzie jedna…




W BESKIDZIE MAŁYM - JESIENIĄ


 

wtorek, 19 listopada 2024

ZNALEZIONE


 

BAJDOŁA - 108 (z książki - 2019 r) - OSTATNI

POŻEGNANIE 

   Bajdoła nienawidziła pożegnań.

   - Wiesz, czuję się, jakbym traciła wronę ze swego stada - powiedziała bezwiednie Bajgórowi, który odlatywał bardzo daleko.

   Przykleił na usta uśmiech, żeby zamaskować smutek i zupełnie, jakby mieli się jutro spotkać, cmoknął ją w usta. I dał jej ciętą, czerwoną różę.

   Dopiero w samolocie zdał sobie sprawę, jak bardzo trudno będzie mu bez Bajdoły.

   Kiedy Bajgór był już wysoko, Bajdoła pocałowała po kolei wszystkie płatki podarowanego kwiatu i zapłakanego położyła w parku na wielkim kamieniu, w zagłębieniu, z którego ptaki piły wodę z nieba.

 

 ALE TO NIE KONIEC




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

WĘDRÓWKI JEŻA I MRÓWKI - 110 (z książki - 2019 r.)

   - Bajecznie! - westchnęła mrówka.

   - Prawdziwe życie to nie bajka, moja droga - powiedział jeż.

   - E, tam…




W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3611) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJĘCIA

- Te czarne anioły i białe diabły będą uczyć ludzi relatywizmu!...




W NIEBIE




 

Z TOMU "BYŁEM DWUNASTY" - 2013 R.

BYŁA NOC

                                dla Malwiny Marek

 

Słońce zaszło

była noc

słowiki nie śpiewały

tylko wróble sobie z cicha

Ale był jeden

śpiewał przez sen

nie budząc swego pana -

słowik pokojowiec




W GLIWICACH


 

MY - 44 (z książki - 2015 r.)

W TEATRZE

   Postanowiłem pójść wreszcie do teatru, zwłaszcza że grali bardzo chwaloną sztukę pod tytułem „Jaśnie pan i jego sługa”.

   - Chyba mnie zabierzesz? - spytał mój Cień.

   - A mam jakiś wybór?...

   - Kupisz dwa bilety?...

    - Kupię nawet trzy. Nie znoszę, gdy ktoś siedzi obok mnie…

   Poszliśmy. Ja w garniturze, Cień w swetrze, jak zwykle.

   Sala była wypełniona mniej niż w połowie, więc można było sobie wybrać miejsca.

   Zgaszono światła na widowni, mój Cień zniknął.

   Potem w domu, prawie do pierwszej w nocy opowiadałem mu, o czym była sztuka, scena po scenie.

   - Właściwie, kto u nas jest jaśnie panem, a kto sługą? - spytał na końcu. Zamknąłem dyskusję, jak zwykle, gasząc światło…




W LESIE


 

poniedziałek, 18 listopada 2024

MOC ZIELENI


 

BAJDOŁA - 107 (z książki - 2019 r.)

BAJDOŁA

   Bajdoła kochała góry, bo są niezniszczalne, a idąc skalistymi szlakami, co krok zmienia się nam widok szczytów i dolin, jak w boskim kalejdoskopie. Nawet zmęczenie w otoczeniu turni jest przyjemne, a gaszenie pragnienia z górskiego potoku rozkoszne.

   Bajdoła od dziecka lubiła bajki, a i teraz przepadała za ludźmi, którzy byli oderwani od wyciosanego, realnego życia i nie ględzili godzinami o pieniądzach, nielubianej pracy, modzie i polityce.

   I musiała wejść na ścieżkę BAJGÓRA, albo pozwolić mu pobiegać na jej ścieżce.

   Nie chciała wiedzieć, że góry też niszczeją, a za bajki wielu wyrachowanych bajkopisarzy odłożyło w bankach fortuny.




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA