poniedziałek, 31 marca 2025

BESKIDY


 

BAJDOŁA I BAJGÓR * POWRÓT

TAHITI

   Bajdoła spojrzała za okno, gdzie królował Księżyc.

   - Chciałbyś tam kiedyś polecieć? - spytała.

   - Za zimny. Wolałbym na Tahiti - odparł Bajgór.




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

JEŻ I MRÓWKA NA EMERYTURZE- 110 (z książki - 2024 r.)

- Potrafisz wyobrazić sobie, co będzie za milion lat? - spytał jeż po długim milczeniu.

- Tak. Widzę. Jakaś mrówka bez przerwy rozmawia o niczym z jeżem bez kolców - odparła mrówka.

- Dlaczego bez kolców? - oburzył się jeż.

- Wypadły mu ze starości - zachichotała mrówka.




W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3739) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJĘCIA

Świat przebierańców bez przerwy zasilany jest gołymi niemowlakami…




W NIEBIE




 

Z TOMU "OSIEMDZIESIĄT" - 2024 R.

BAŃKA

 

Pękła bańka mydlana

 

Ukazała się prawda –

nie za ładna

nie za brzydka

z niejasną przyszłością

 

W sam raz dla mnie




W GLIWICACH


 

SNY OBIECANE - 70 (z książki - 2026 r.)

OGNISKO

  Wokół dużego ogniska na leśnej polanie siedziała cała moja licealna klasa, a każde z nas miało na długim patyku kawał kiełbasy.

   Ja siedziałem obok Basi z dziesiątej b, występującej gościnnie i starałem się być najdowcipniejszy. Z głupawych dowcipów przeszliśmy do małej futurologii i po kolei mówiliśmy, kim będziemy w niedalekiej przyszłości.

   - A ty? - spytała Basia.

   - Będę wynajmował anioły potrzebującym - odparłem bez zastanowienia.

   Nie wiem, co na to moja Basia, bo przybiegł zziajany  leśniczy i kazał natychmiast zgasić ognisko.

   Ale pamiętam smak kiełbasy. Czyli musiałem ją zjeść…




niedziela, 30 marca 2025

MUR


 

W LESIE


 

BAJDOŁA I BAJGÓR * POWRÓT

PLUSZOWY

   Bajgór zdziwił się żądaniem Bajdoły.

   - Żartujesz. Mam ci kupić pluszowego misia? - spytał.

   - Tak. Muszę mieć kogoś do przytulania, gdy ciebie nie ma - odparła Bajdoła.




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

JEŻ I MRÓWKA NA EMERYTURZE - 109 (z książki - 2024 r.)

- Chciałbyś być drzewem? - spytała mrówka. - Są takie piękne.

- O, nie. Skończyłbym jak mój pniak, z jeżem - odparł jeż.




W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3738) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJĘCIA

- Może jakiś cień czeka w ciemności na twoje światło?...




W NIEBIE




 

Z TOMU "OSIEMDZIESIĄT" - 2024 R.

LOS

 

Na równej drodze

zderzyłem się z losem

 

- O, przepraszam!

- Nie szkodzi -

powiedział los

i oddalił się

chwiejnym krokiem




W GLIWICACH


 

SNY OBIECANE - 69 (z książki - 2016 r.)

DOOKOŁA

   Wreszcie przyszedł ten sen, o którym marzyłem od dzieciństwa.

   Wypłynąłem w podróż dookoła świata na małym żaglowcu, bez zawijania do większych portów.

   Przeskakując z trudem Atlantyk, ominąłem burzliwy Przylądek Horn. Otworzył się przede mną spokojny jak jezioro upragniony Pacyfik z wiecznie zielonymi wyspami i pięknie opalonymi wyspiarkami.

   A tu nagle przyleciał na helikopterze przedstawiciel biura podróży „RAJ” i nakazał mi wracać natychmiast do domu, bo skończył się dla mojej podróży jakiś limit czasowy.

   No i wróciłem, chociaż nie pamiętam jak. Do podróży w tramwajach i autobusach…




SPOJRZENIE


 

sobota, 29 marca 2025

Z KORY TOPOLOWEJ


 

BAJDOŁA I BAJGÓR * POWRÓT

FANTAZJE

   Bajgór snuł swoje fantazje, a Bajdoła udawała, że słucha. Układała swoje…

   „Wynajęto mnie. Co godzinę wchodziłam na stumetrową wieżę i puszczałam w ruch wielki dzwon. Jego dźwięk był przenikliwy, donośny i realny. Czułam jak moja świadomość płynie z nim, aż za daleki poszarpany horyzont. Słyszeli  mnie wszyscy ludzie w tym ogromnym kręgu. Jednoczyłam ich wokół wieży, na dwie minuty, co godzinę. Byłam ich najwyższą władczynią – musieli mnie słuchać. Tylko Bajgór mnie nie słyszał, pochłonięty swoimi bajkami.”

   - Nie słuchasz mnie - zauważył Bajgór.

   - Słucham, ale dzwoni mi w uchu - zaśmiała się Bajdoła.




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA