KRAINA ZIELONEGO POJĘCIA Michała Wrońskiego
Foto: Maciej Pokora
środa, 24 grudnia 2025
ŚWIAT DZIKA ABSURA - 37 (z książki - 2020 r.)
ŚPIEW
Nagle dzik Absur – nie wiadomo dlaczego – zapragnął śpiewać.
Porozglądał się, nie było nikogo w pobliżu. Na wszelki wypadek jednak wszedł do wierzbowego zagajnika nad strumykiem i zaczął…
Przypominał sobie wszystkie melodie, jakie usłyszał w życiu – kołysanki, przeboje z młodości, arie operowe i operetkowe, a nawet jakiś zapomniany romans sprzed wojny…
Ponieważ nie pamiętał słów, śpiewał w języku przez siebie wymyślonym (…marabulum – kisa kulum, porta morta – para korta… itp…).
Jego głos rozlegał się po okolicy, na szczęście wyludnionej.
I tak do późnego popołudnia. Do momentu, kiedy jego kot Mijuś miał tego dosyć i zaczął żałośnie miauczeć.
Absur musiał zakończyć koncert.
- Ale mi ulżyło! - powiedział do Mijusia, a kot spojrzał na niego dziwnie.
JEŻ I MRÓWKA - 118 (z książki - 2014 r.)
CIĘŻARY
- Podniósłbyś tą belkę? - spytała mrówka jeża.
- No, coś ty?!...
- Widzisz, a ja podobne belki dźwigam codziennie jednym zębem - powiedziała dumnie mrówka.
WYBÓR WIERSZY - 2017 ROK
DZWON
Spytałem Wielkiego Dzwonu
jak mu się żyje
- Z czasem
od do
z sercem
ze świętem
z trwogą…
ABSOLUTNA
Gdziekolwiek jesteś
PRAWDO ABSOLUTNA
przybądź do mnie
a ugoszczę cię
duszonymi kłamstewkami
i fałszem
w sosie prawdziwkowym
Potem popijemy okowitą
i pójdziemy na spacer
dookoła Nieba
posprawdzać
to i owo
UKŁADANKA - 22 (z książki - 2020 r.) - BAJKI...
UŚMIECH
Napłynęły ciemne chmury i w jednej sekundzie Uśmiech zniknął z ust wszystkich ludzi. Nikt na świecie nie wiedział, dokąd się wybrał. Zastanawiano się:
- Może
uciekł na bezpieczny Księżyc?...
- Schował
się do środka Ziemi?...
- Na pewno
obraził się na nas i poszedł do najdalszego kąta…
Nastały
ponure dni. Wszyscy chodzili zgarbieni, skrzywieni na twarzy. Nie podawano rąk
i nie pomagano sobie nawzajem.
Tak trwało
i trwało. Myślano, że tak już zostanie na zawsze.
Ale
dokładnie 25 maja z samego słonecznego ranka urodziło się dziecko z roześmianą
buzią, cieszące się, że zaistniało…
Rozeszła
się błyskawicznie wiadomość:
WRÓCIŁ
UŚMIECH, WRÓCIŁ UŚMIECH, WRÓCIŁ UŚMIECH!
Wszyscy
uśmiechali się i klaskali w dłonie, gotowe do podawania…
wtorek, 23 grudnia 2025
ŚWIAT DZIKA ABSURA - 36 (z książki - 2020 r.)
DYM
Dzik Absur doszedł do nieznanego miasta i ujrzał ogromną czarną chmurę dymu, unoszącą się na zamglonym niebie.
- Boże święty, co się pali? - spytał mężczyzny w czerwonej kurtce, który niósł dwie ciężkie torby z zakupami.
- Śmieci się palą, panie. Dzisiaj piątek. Nie wie pan? W piątki pali się śmieci - odparł mężczyzna. Postawił torby i zapalił papierosa.
- Żona zachorowała i muszę nosić, cholera…
Absur patrzył na dym, sięgał już słońca.
- To nie groźne? - spytał zatroskany.
- Może i groźne, kto tam wie. Ale potrzebne jest miejsce pod nowe śmieci. Ludzi przybywa, to i śmieci przybywa. A jeszcze do tego bogacze zmieniają co roku meble i opony - mężczyzna zaklął i odrzucił papierosa, który wpadł posłusznie do kratki ściekowej. - A Pan nietutejszy?
- Nie…
- Aha, to dlatego pyta… Nie ma innego wyjścia, trzeba palić, bo dla ludzi nie starczy miejsca…
Mężczyzna w czerwonej kurtce podniósł dwie torby, sapnął i poszedł wąską uliczką, z zaparkowanymi ciasno autami.
- Będzie was coraz mniej przez ten dym - krzyknął za nim Absur, ale ten już nie usłyszał.
- Uciekajmy z tego miasta, jeszcze mi się zatrujesz - powiedział do kota Mijusia i zrobił w tył zwrot.
JEŻ I MRÓWKA - 117 - (z książki - 2014 r.)
WYGRYWANIE
- Wszyscy się ścigają i chcą wygrywać - zauważył jeż, który znał trochę ludzi.
- A przecież wszystkim powinno zależeć, aby być na mecie jak najpóźniej - powiedziała mrówka, która tak naprawdę nigdy się nie śpieszyła.
WYBÓR WIERSZY - 2017 ROK
PROŚBA
Zostawcie krzemienie
na polach
Może jeszcze kiedyś
przydadzą się wam
do rozpalenia
pierwszego ognia
UKŁADANKA - 21 (z książki - 2020 r.) - BAJKI...
STRACH I SÓJKA
Strach Na Wróble, ubrany w za duży garnitur i stary kapelusz, stał na pustym polu od kilku miesięcy i nudził się niemiłosiernie.
- Nic się nie dzieje, nie ma żadnych ptaków, zwłaszcza wróbli. Czas się wlecze - biadolił.
Nagle coś zaszumiało i na jego ramieniu usiadła kolorowa Sójka.
- O! A kto ty? - ucieszył się Strach.
- Jak to kto? Żołędziówka. Wszyscy mnie znają - odparła dumnie Sójka.
- Ach, wiem. Słyszałem, słyszałem. Jesteś bardzo towarzyska. Nie boisz się mnie?...
Strach poruszył rękawem na wietrze.
- Coś ty! Jestem odważna prawie jak orzeł. Właśnie wybieram się za morze - powiedziała Sójka i przeskoczyła mu na kapelusz.
- Za morze? Jejku, jejku! Weź mnie ze sobą. Strasznie się tu nudzę. Będę ci wiernie służył - powiedział Strach błagalnym głosem.
- Jesteś za duży - zaśmiała się Sójka. - Może innym razem, jak będziesz trochę mniejszy. Lecę. Pa! Szumiące morze na mnie czeka…
I poleciała ze swoimi kolorami, ale nie za morze, tylko do swojego ulubionego gniazda dobrze ukrytego w krzakach.
Strach Na Wróble został na polu.
Marząc, usłyszał szum morza i głos mew…






