środa, 4 stycznia 2012

"MYŚLI PO MYŚLACH CZYLI MOJE PUSTKI" (46)

46

   Pustka drogi donikąd...
   Wszyscy chcą gdzieś dojść, dojechać, dotrzeć, osiągnąć jakiś cel, znaleźć się w jakimś miejscu - aby tam kimś być i aby dalej znowu iść wyżej, dalej, dalej...
   A ja idę sobie pustą drogą donikąd, nie popychany przez nikogo, nie poganiany. Idę z moim jamnikiem długowłosym i posikujemy sobie co jakiś czas, naznaczając nasz teren.

KRATY

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 155)

DZIEŃ 252 - 27 XI
   W bibliotece Bajgóra była jedna półka, na której stały książki odwrócone do góry nogami. Gdy Bajdoła spytała, co to znaczy, Bajgór odpowiedział:
   - Są to książki, których nigdy nie przeczytam.
   - To po co je trzymasz? - zdziwiła się Bajdoła.
   - Nie chcę, żeby czytali je inni - odparł Bajgór, muskając zakurzone grzbiety.

wtorek, 3 stycznia 2012

ŚWIĄTECZNE ŚWIATŁO

(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA - 6


Mój Drogi Aniele!
   Powiedziałeś mi - jak zwykle - we śnie, że nie otrzymałeś ode mnie ostatniego listu. Niemożliwe. Mogłeś nie dostać przedostatniego, bo go nie wysłałem, a nawet nie napisałem. Ułożyłem go tylko w głowie z braku świątecznego czasu...
   U mnie wszystko w porządku, jak zapewne wiesz. Dostałem 385 życzeń szczęśliwego Nowego Roku - w domu, na ulicy, w sklepach, przez telefon i w Internecie. Ja życzyłem 232 razy, czyli bilans jest dodatni. Więc mogę liczyć na dobry rok 2012, mimo hiobowych wieści. Zwłaszcza, że 2 plus 1 plus 2 równa się 5. A wiadomo - piątka jest moją szczęśliwą liczbą.

                                                                 Twój na zawsze
                                                                 Michał Wroński
                                                                 (syn Edwarda)


P.S.
Właściwie nie ma żadnych nowych i starych lat. To wymysł drukarni kalendarzy. Fizyka kwantowa chichocze rozbawiona. Chociaż bidulka nie wie jeszcze, że już różni mądrale szykują dla niej niebyt! MW


3 I 2012 - W miejscu

PEJZAŻ ELEKTRYCZNY

DIALOGI O ŚWICIE (49)

49

- Co ci się dzisiaj śniło?
- Ukradli mi głowę, a właśnie zrozumiałem fizykę kwantową...

OKRĘT

"MYŚLI PO MYŚLACH CZYLI MOJE PUSTKI" (45)

45

   Pustka pustego śmiechu...
   Kiedy ogarnia mnie pusty śmiech, czym prędzej biegnę do Wesołego Miasteczka, aby w gabinecie krzywych luster wypełnić ją PRAWDĄ O SOBIE!

SIŁA

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 154)

DZIEŃ 251 - 26 XI
   - Tylko nie mów mi teraz, że świat jest wspaniały! - Bajdoła była wściekła, bo w sklepie spożywczym ukradziono jej portfel z dokumentami i portmonetkę z połową miesięcznych pieniędzy.
   - Jest wspaniały, chociaż niedoskonały. Ale doskonale wiem, że nic w przyrodzie nie ginie i nie zginie też kara dla tego złodzieja - powiedział cicho Bajgór i po cichutku wyszedł z jamnikiem powygłupiać się z wiatrem, któremu nikt nic nie ukradnie.

poniedziałek, 2 stycznia 2012

PODRÓŻ

(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA - 5


Mój drogi Aniele!
   Znowu minął rok. To znaczy znowu obiegliśmy dookoła Słońce. Nasze nieustające starzenie się jest związane z tymi podróżami naszej Ziemi. Nieraz o tym myślimy, kiedy przypomni nam się lekcja geografii ze szkoły podstawowej... Zima, wiosna, lato, jesień. I tak w kółko. Każdy rok starzeje się razem z nami.
   - To jest nie do wymyślenia - tak dzisiaj o tym wszystkim pomyślałem.
   Za co przepraszam Ciebie osobiście jako przedstawiciela Nieba i Ziemi.

                                                                     Twój na zawsze
                                                                     Michał Wroński
                                                                     (syn Edwarda)

2 I 2012 - W miejscu

PRZYMROZEK

DIALOGI O ŚWICIE (48)

48

- Mógłbyś chwilę pomilczeć?
- Dlaczego?
- Chciałbym posłuchać twoich myśli...

POGODNE DRZEWO

"MYŚLI PO MYŚLACH CZYLI MOJE PUSTKI" (44)

44

   Pustka sławy odchodzącej...
   Z początku nawet jest dosyć pełna, ale w miarę upływu czasu, ulatuje gdzieś w powietrze, rozpływa się w zapomnieniu. Nieraz można zakurzoną sławę spotkać w zamkniętej bibliotece, albo w zamykanym właśnie muzeum. Nikt jej już nie zazdrości, nie oczernia, ani nie wychwala. Wyparta przez młode sławy, znika pewnego dnia ostatecznie, oddana na makulaturę.

ZMĘCZONE CEGŁY

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 153)

DZIEŃ 250 - 25 XI
   Bajdoła dowiedziała się z lokalnego radia, że środkiem miasta wędruje głodny łoś, który zgubił miejsce swojej egzystencji. Wyobraziła sobie to wspaniałe zwierzę - przestraszone, zagubione i uwięzione w betonowym labiryncie.
   Razem z Bajgórem poszła go ratować, ale dowiedziała się od wszystkowiedzącej kioskarki, że łoś jakimś cudem znalazł drogę do podmiejskiego lasu.
   - Jutro go odwiedzimy - postanowiła Bajdoła.
   - Chyba lepiej będzie, jeśli zostawimy go w spokoju. Nasze miejsce w betonowym mieście, sami je wybraliśmy - zauważył Bajgór.
   - O, przepraszam, ja tu jestem przypadkiem...
   I Bajdoła bardzo zatęskniła za leśniczówką, w której zawsze chciała mieszkać.

niedziela, 1 stycznia 2012

DZIEŁA

DIALOGI O ŚWICIE (47)

47

- Chciałbyś być najbogatszy na świecie?
- O, tak. Kupiłbym sobie Mont Everest i zakazał tam wchodzić...

JEZIORKO

"MYŚLI PO MYŚLACH CZYLI MOJE PUSTKI" (43)

43

   Pustka intelektualna...
   Siada znudzona na ławce w parku, wyjmuje zza pazuchy tanie wino i nie częstując nikogo, wypija prawie całe. Potem wypełnia się lekkim snem w przekonaniu, że świat jest mądrzejszy od jego sensu...
   Ta pustka nachodzi mnie, co jakiś czas, aby usłyszeć, jak nią pogardzam!

AUTA-KWIATY

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 152)

DZIEŃ 249 - 24 XI
   Żeby urozmaicić życie Bajgóra, Bajdoła raz w miesiącu wymyślała nową potrawę. Bajgór znosił to dosyć cierpliwie, ale kiedy Bajdoła podała mu kotlet z kaszy gryczanej i z rodzynek polany sosem czekoladowym, powiedział:
   - Wiesz, kochanie, wolałbym jednak, żebyś zamiast tych kulinarnych eksperymentów raz w miesiącu farbowała moje włosy na inny kolor.
   - Rozumiem - prychnęła Bajdoła. - Jutro dostaniesz kaszę z zsiadłym mlekiem!
   - Wolałbym ziemniaki...
   - Powiedziałam, kaszę. I samą. Bez zsiadłego mleka! - rozporządziła.
   A Bajgór zlizywał czekoladę z kaszannego kotleta.