DZIEŃ 284 - 29 XII
Zbliżał się Sylwester i pod oknami Bajdoły wybuchła petarda. Bingo o mało nie oszalał ze strachu, a Bajdoła odruchowo schowała głowę w ramionach Bajgóra, któremu też łomotało serce.
Potem długo rozmawiali o strachu - zwierzęcym, instynktownym, zmuszającym do panicznej ucieczki.
- Ale słuchaj, jeśli strach istnieje, to znaczy, że jest potrzebny światu - zauważyła Bajdoła.
- No, chyba tak. Strach hamuje przyrost naturalny. Nikt nie może się kochać, dygocąc ze strachu. Gdyby go nie było, przyroda zadusiłaby sama siebie - dokończył Bajgór i pogłaskał Binga, który już się nie bał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz