wtorek, 31 marca 2015

KOLORY


NA RAZIE - nowy wiersz

To moje
na razie
jest dosyć długotrwałe

Nie zawsze

Potrafi
rozciągnąć się
w nieskończoność
ale też
ucieka mi nieraz
przed mgnieniem oka

To
na razie!

ILUSTRACJA BOŻENY KUSZILEK DO "BAJEK" MW


POWRÓT BAJGÓRA (283)

BAJDOŁA: Już wiem, że jest wiosna!
BAJGÓR: Od kilku dni. Nawet kalendarzowa.
BAJDOŁA: Co tam kalendarz. Widziałam wczoraj pierwszy kwiat mlecza...

RECENZJA ADRIANY URGACZ-KUŹNIAK tomiku wierszy pt. "KROPLA" - w marcowym numerze miesięcznika "ŚLĄSK"



DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 102 (z książki)

MELANCHOLIA
   Dzik Absur był zazwyczaj wesołym osobnkiem, optymitycznie patrzącym na mijający czas, ale raz na miesiąc nachodziła go dziwna melancholia i miał ochotę wyć jak wilk do Księżyca. Nie robił tego, bo się wstydził, więc biegł czym prędzej do BARU POD PSEM zamiast do BARU POD KROWĄ. Wiedział, że po powrocie do domu dzikuska Absurdzica wybije mu całą melancholię z głowy.


Z ZACHODNIEGO OKNA


ECHA (288)

Echo echu nierówne!

W TATRACH


W BARZE (365)

- Zbierał pan kiedyś bursztyny? - spytał mnie niespodziewanie barman.
- Nie, nigdy - odparłem.
- Ja zbierałem. Trzeba mieć dobre oczy. Zrobiłem z nich korale dla mojej pierwszej narzeczonej. Ale zaraz potem mnie rzuciła - powidział bez żalu barman.

CZARNOBIAŁE


PYTANIA I ODPOWIEDZI (249)

- Tato, ile razy można się w życiu pomylić?
- Nikt tego nie liczy, synu...

CIEŃ


WRONOTY (91)

Uszy trzeba myć, nawet ścianom!

NIEBO


HALO... (787)

- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham!
- Po co wam te wojny? Przecież każda musi skończyć się pokojem...

LAS


ZIEMSKI JAN I RESZTA - 28

ZIEMSKI JAN:
Nie mam pomysłu na dzisiaj. Może wy macie?
ANIOŁ:
Nareszcie się wyśpimy.
DIABEŁ:
Mogę skoczyć po śliwowicę.
ANIOŁ:
O, nie!
DIABEŁ:
O, tak! Po niej na pewno wpadną nam jakieś pomysły.
(dzwonek, wchodzi JAKIŚ INNY)
JAKIŚ INNY:
Panie Ziemski! Mamy się natychmiast ewakuować. Ktoś dzwonił, że podłożono bombę, czy coś. Obok, w siedzibie straży miejskiej. Mamy przenieść się do jakiegoś hotelu, cholera jasna.
ZIEMSKI JAN:
Wiedziałem, że z tą strażą miejską będą kłopoty.
ANIOŁ:
Do hotelu?!
DIABEŁ:
Do hotelu!...

CDN

ZACHÓD SŁOŃCA W BESKIDACH


poniedziałek, 30 marca 2015

CISZA - nowy wiersz

Dzisiaj
moja cisza
ugrzęzła
w hałasie
budowanej drogi
donikąd

ILUSTRACJA BOŻENY KUSZILEK DO "BAJEK" MW


POWRÓT BAJGÓRA (282)

BAJGÓR: Który kolor jest według ciebie najładniejszy?
BAJDOŁA: Dla mnie niebieski, jak niebo. Ale najważniejszy dla Ziemi jest zielony, oczywiście...

MOJE ANIOŁY NA WYSTAWIE


DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 101 (z książki)

OSWOJENIE
   Dzikuska Absurdzica postanowiła się wreszcie oswoić. Nie bardzo wiedziała jak, więc zapisała się na wizytę do bardzo dobrego psychologa, znanego w całej okolicy z tego, że oswoił nawet żyrafę, która stała się atrakcją miasta.
   Siedziała w poczekalni psychologa, kiedy nagle zastanowiła się, dla kogo właściwie na być oswojona. Dla dzika Absura, dla syna Absorudzika? Przecież nie dla siebie samej. Zerwała się z miejsca i wybiegła.
   - Niedoczekanie. Niech się sami oswajają - pomyślała i poszła do cukierni, gdzie zjadła, jak nigdy, cztery ciastka ze smakowicie oswojonym kremem malinowym.


Z OKNA


ECHA (287)

Są chwile, które trwają wiecznie. Może wieczność trwa chwilę?

KOŚCIÓŁ


W BARZE (364)

- Dzisiaj jest wtorek? - spytałem barmana.
- Chyba środa - odparł barman.
- Cholera, zgubiłem jeden dzień - jęknąłem.
- Może jeszcze się znajdzie - pocieszył mnie barman.

RYSUNEK


PYTANIA I ODPOWIEDZI (248)

- Tato, czy świat idzie w dobrym kierunku?
- Myślę, że pędzi na oślep, synu...

W TATRACH


WRONOTY (90)

Puk, puk, puk!
- Kto tam?
- Prezydent miasta!
- O, proszę, proszę...
- Znowu pan nie umył okien, a czekamy na delegację z Indii...

LAS


HALO... (786)

- Halo, Niebo?
- Słucham!
- Nie przeszkadzam?
- Przeszkadzasz...

NIEBO


ZIEMSKI JAN I RESZTA - 27

ZIEMSKI JAN:
Zbierajcie się!
ANIOŁ:
Dzisiaj niedziela. Mieliśmy odpoczywać.
ZIEMSKI JAN:
Idziemy do Wesołego Miasteczka.
DIABEŁ:
Hura! Dla mnie, bomba.
ANIOŁ:
Boże święty, nie jesteśmy dziećmi. Nie moglibyśmy iść do parku? Pokazuje się już pierwsza cudowna zieleń. Powinniśmy to zobaczyć.
DIABEŁ:
Zieleni nie widział.
ZIEMSKI JAN:
Idziemy do Wesołego Miasteczka trochę powariować i się poweselić. Dzisiaj jest moje święto. Jakby jubileusz.
ANIOŁ: 
O!
DIABEŁ:
Chyba nie urodziny. Nie mamy prezentów.
ZIEMSKI JAN:
Równo dwadzieścia lat temu o godzinie osiemnastej rzuciłem palenie.
ANIOŁ:
Moje anielskie gratulacje.
DIABEŁ:
Oj, wielkie mi święto. Wszyscy i tak wkoło palą.
ANIOŁ:
Żebyś tak chciał jeszcze rzucić alkohol. Byłbym szczęśliwy.
ZIEMSKI JAN:
Alkoholu na razie nie rzucę.
DIABEŁ:
I bardzo dobrze, bardzo dobrze.
(ANIOŁ wzdycha)
ZIEMSKI JAN:
Idziemy! Tylko nie zgubcie mi się w Gabinecie Grozy.
(dzwonek, wchodzi JAKIŚ INNY)
JAKIŚ INNY:
Panie Ziemski, słyszał pan? Ale heca. W Wesołym Miasteczku przewrócił się Diabelski Młyn. Ale nikomu nic się nie stało. Tylko dwie ławki do wymiany...

CDN

ZIEMIA


niedziela, 29 marca 2015

ŻYCIE - nowy wiersz

Z życiem
pożartować można
tylko
w niedziele i święta

W normalne dni
żywot pracuje
wytężając wszystkie siły -
żebyś miał
człowieku
lepiej

Amen

ILUSTRACJA BOŻENY KUSZILEK DO "BAJEK" MW


POWRÓT BAJGÓRA (281)

BAJGÓR: Mam ci kupić pluszowego misia, poważnie?
BAJDOŁA: Tak. Muszę mieć kogoś do przytulania, gdy ciebie nie ma...

KLAMKA


DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 100 (z książki)

LEPSZY
   Absorudzik pomyślał, że mógłby być lepszy niż jest. Ale nie był pewien, czy jest dobry. Bo jak być lepszym, nie będąc dobrym?
   Przejrzał się ze dwa razy w lustrze, żeby się upewnić, ale nie dostrzegł dobroci w swoim obliczu, mimo że robił niezłe miny, wypróbowane w szkole podczas wywoływania do tablicy.
   - Dobra, nie muszę być przecież lepszy od innych. Oni też mogą mieć wątpliwości, czy są dobrzy - powiedział głośno do siebie. Może go nawet ktoś słyszał, nie wiadomo.




Z ZACHODNIEGO OKNA


ECHA (286)

W życiu sekundy są nieraz ważniejsze od minut, godzin, a może nawet od dni, miesięcy i lat!

LAS


W BARZE (363)

- Najwięcej pretensji do ludzi powinny mieć drzewa - powiedział, nie wiedzieć czemu, barman.
- Dlaczego? - spytałem.
- Niech pan spojrzy na te drewniane krzesła - dodał barman.

W TATRACH


PYTANIA I ODPOWIEDZI (247)

- Tato, czy historię ktoś pisze przed jej zaistnieniem?
- Los świata, synu...

BRAMA


WRONOTY (89)

-Założyłem CZAPKĘ NIEWIDKĘ i zobaczyłem wreszcie siebie!

RATUSZ W GLIWICACH


HALO... (785)

- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham!
- Już nie mamy siły cię pouczać. Ucz się dzisiaj sam...

NIEBO


ZIEMSKI JAN I RESZTA - 26

ZIEMSKI JAN:
Pewnie nie powiecie. Ciekawi mnie, czy możecie przechodzić przez ściany i zamknięte drzwi.
ANIOŁ i DIABEŁ:
Nie powiemy!
ZIEMSKI JAN:
To nie mówcie, jak wam nie wolno.
ANIOŁ i DIABEŁ:
Nie wolno!
ZIEMSKI JAN:
Gdy byłem dzieckiem marzyłem, żebym mógł przenikać mury i do tego w czapce niewidce.
ANIOŁ:
Jeśli chcesz, mogę ci to załatwić.
ZIEMSKI JAN:
O!
ANIOŁ:
Ale tylko we śnie.
DIABEŁ:
Tak, ja też mogę się dołożyć do snu. W życiu realnym nie ma mowy.
(dzwonek, wchodzi JAKIŚ INNY)
JAKIŚ INNY:
Panie Ziemski... Chodzili tacy jedni. Zapisałem się na rozsuwane drzwi. Refektujesz pan? Zająłem panu miejsce...

CDN

W GÓRACH


sobota, 28 marca 2015

PREZENT - nowy wiersz

Daję ci moje myśli
codzienne i świąteczne -
wtorkowe
czwartkowe
sobotnie
niedzielne

Trochę zostawię
dla siebie -
na zimowe dni
i na wędrówki
po nadmorskich piaskach

ILUSTRACJA BOŻENY KUSZILEK DO "BAJEK" MW


POWRÓT BAJGÓRA (280)

BAJGÓR: Obcięłaś włosy?
BAJDOŁA: Specjalnie, żebyś zauważył...

Z ZACHODNIEGO OKNA


DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 99 (z książki)

DENERWOWANIE
   - Jak śmiesz mówić, że mnie nie denerwujesz, kiedy mnie właśnie denerwujesz jak nie wiem co, mówiąc, że mnie nie denerwujesz - denerwowała się dzikuska Absurdzica, która miała fatalny dzień.
   Więc dla świętego spokoju dzik Absur przyznał się do denerwowania i wyszedł z domu na mleko, delikatnie zamykając drzwi, żeby broń Boże nie trzasnęły. A i tak trzasnęły jak piorun, same z siebie.


ALEJA


ECHA (285)

- Krótko i węzłowato, to wcale nie znaczy, że mądrze!

W BESKIDZIE MAŁYM


W BARZE (362)

- Tęskni pan za młodością? - spytał barman, spogladając na nogi dziewczyny przechodzącej obok.
- Nie. Znowu musiałbym się uczyć i się nie garbić - odrzekłem.

ŚLAD


PYTANIA I ODPOWIEDZI (246)

- Tato, dlaczego mówi się tak często, że świat zwariował?
- Zawsze łatwiej zwalać winę na kogoś innego, synu...

W TATRACH


WRONOTY (88)

- Kot i pies żyli w przyjaźni, ale z dala od ludzi!

LAS


HALO... (784)

- Halo, Niebo?
- Słucham!
- Musimy chodzić z tym bagażem historii?
- Możecie go zrzucić i zacząć wszystko od nowa...

NIEBO


ZIEMSKI JAN I RESZTA - 25

ZIEMSKI JAN:
Ale czuwaliście! Wielkie dzięki. Pięć godzin i trzydzieści pięć minut w kiciu!
ANIOŁ:
Przepraszam bardzo. Dzięki mnie dostałeś posiłek, a przypomnij sobie, jaki byłeś diabelsko głodny.
ZIEMSKI JAN:
Bigos z czerstwą bułką. Do tej pory mam w żołądku.
ANIOŁ:
O, areszt to nie sanatorium uzdrowiskowe.
DIABEŁ:
A ja załatwiłem ci celę z prawdziwymi kryminalistami. Było przynajmniej ciekawie. Nauczyli cię kilka fajnych powiedzonek.
ZIEMSKI JAN:
Lepszy pic niż nic? Daj sobie spokój. Znałem to od dawna.
ANIOŁ:
Nie chcę się chwalić - to ja załatwiłem w prokuraturze, że tak szybko cię wypuścili.
DIABEŁ:
Ty?!
ANIOŁ:
Ja. We własnej osobie.
DIABEŁ:
Ale kłamie. Nie boi się grzechu.
ZIEMSKI JAN:
Więc w sumie, ładnie się mną opiekowaliście.
DIABEŁ:
No co? Nic się takiego nie stało. Mała przygoda.
ANIOŁ:
Lepszy pic, niż nic!
(dzwonek, wchodzi JAKIŚ INNY)
JAKIŚ INNY:
Panie Ziemski, oddali panu krawat? Bo mnie - nie, cholera jasna.
ZIEMSKI JAN:
A, idź pan! Żadnego krawata więcej nie włożę...

CDN

DOM W GLIWICACH


piątek, 27 marca 2015

WIOSNA - nowy wiersz

Moja szarość
znowu czeka
na zieleń wiosny

Zaczniemy wszystko
od nowa

Pożyję jeszcze raz
oddychając drzewami
aż po niebo

(21 III 2015)

ILUSTRACJA BOŻENY KUSZILEK DO "BAJEK" MW


POWRÓT BAJGÓRA (279)

BAJDOŁA: Dostałeś podwyżkę?
BAJGÓR:  Tak, ale musiałem oddać stare długi...

W TATRACH


DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 98 (z książki)

WYRAZY
   Z samego rana do dzika Absura przyszła KOMPLETNA PUSTKA, z jakiejś pustej dali. Popukał się w głowę - nawet nie zadzwoniło, bo nie było tam ani jednej myśli. Przestraszył się nie na żarty. Na całe szczęście kupił niedawno Absorudzikowi do szkoły KRÓTKI SŁOWNIK WYRAZÓW NASZYCH I OBCYCH. Otworzył na chybił trafił i przeczytał kilka haseł...
   Odetchnął. Myśli powoli powracały do niego - oknem i drzwiami, a nawet sufitem, ścianami i podłogą.
   Przeciągnął się z rozkoszą i wyszedł na spacer, aby nacieszyć się zrozumiałym światem.


Z OKNA


ECHA (284)

Trudno patrzeć na Niebo z boku!

KOLORY


W BARZE (361)

- Lubi pan ptaki? - zaciekwił się barman.
- Tak. Najbardziej sowy. Jedna taka czeka zawsze na mnie na drzewie przed domem, gdy wracam - odparłem.

DOM W GLIWICACH


PYTANIA I ODPOWIEDZI (245)

- Tato, dlaczego ludzie na ogół nie lubią poniedziałków?
- Ale to tylko ci, którzy nie lubią wtorków, śród, czwartków i piątków, synu...

LAS


WRONOTY (87)

- Rozmawiałem z roślinami, przestałem być wegatarianinem!

SKLEP W NOCY