sobota, 1 października 2011

ABSURDOŁKI I GÓRKI ZIELONE (E)

1056
   Bardzo ładna foka o imieniu Zolly wybrała się raz na podryw. Wypłynęła trochę za daleko od brzegu i natrafiła na całkiem nową Amerykę, którą na jej cześć nazwano Zollandią.

1057
   Las szumiał sobie cicho. Paprotka rosła z wolna, a wkoło szalał maj. Tylko buk wiekowy martwił się, że niebawem pójdzie pracować do kołodzieja.

1058
   Puk, puk, puk!
   - Kto tam?
   - Sierotka Marysia!
   - Co chce?
   - A chociażby Misia Puchatka...

1059
   Zrobiła się dzika awantura, bo dziecko dzika Absura, Absorudzik, przemalowało swoje prążki w kratkę, zakolczykowało się miedzianymi kółkami, nie mówiąc już, co zrobiło ze swoim ogonkiem... Awantura ucichła dopiero pod wieczór, kiedy dzika Absura kompletnie rozbroiły śpiewające skowronki.

1060
   Dziura w moście poczuła się bardzo potrzebna, kiedy wpadł do niej złodziej, uciekający przed babcią klozetową, której ukradł dwie rolki papieru, przedniego gatunku.

1061
   Na bankiecie okolicznościowym z okazji 5000-lecia wodowania Arki Noego wilk siedział przy stole obok owcy. Owca była syta, a wilk cały czas uprzejmie z nią rozmawiał o wspaniałej konstrukcji współczesnych żaglowców o pomocniczym napędzie atomowym i głaskał ją dyskretnie po wełnianej sierści.

1062
   - Czy ktoś widział siedmiornicę? - pytał wieloryb wkoło, trzymając delikatnie w fiszbinach długą, piękną mackę.

1063
   Cwana nitka nie chciała się zgubić w bardzo skomplikowanym labiryncie i rozwinęła się na całą długość. Niestety jakiś złośliwy turysta z Argentyny przeciął ją w połowie i schował do kieszeni.
   Ale los go ukarał. Do tej pory krąży po labiryncie, wzywając pomocy.

1064
   Jaskółko-niezgułka zbudowała sobie gniazdko na ciężarówce przewożącej wyszukane szwedzkie meble. I teraz musi, wraz ze swoim domkiem, krążyć po Europie, a nawet po Azji Mniejszej.

1065
   - Jak horyzontowi nie znudzi się tak stale uciekać przede mną - pomyślał struś i schował głowę w piasek.

1066
   - Dlaczego ja jestem drugą stroną Ksieżyca, a nie pierwszą? - oburzała się druga strona Księżyca. Bez sensu, bo Księżyc był w nowiu i nikt go nie widział.

1067
   - Mówię ci, najlepiej nic nie mieć - przekonywał milioner biednego bezdomnego, któremu ukradli ostatni grosz i lewego buta.

1068
   Bezsens przeszedł bez przeszkód kontrolę na lotnisku Wnukowo i poleciał w bezsensowny rejs dookoła świata dwukrotnie, bez lądowania.

1069
   - Do ilu umiesz liczyć? - spytała głowa lewej ręki.
   - Do pięciu - odpowiedziała lewa ręka.
   - Myślałam, że do dziesięciu...
   - Nie koleguję się z prawą!

1070
   Dzik Absur natknął się w lesie na prawdziwego dzika i tak mu dokopał, że gazety o tym pisały przez tydzień.

1071
   - Przez tych kominiarzy chodzę bez guzików - żaliła się marynarka przypadkowo spotkanemu marynarzowi słodkich wód.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz