niedziela, 22 grudnia 2024

MY - 77 (z książki - 2015 r.)

NA POLACH

   Szliśmy ścieżką, biegnącą przez puste, jesienne pola. Słońce świeciło już nisko. Było właściwie pięknie, jeśli potrafiło się to szare piękno dostrzec…

   Potknąłem się o wystający kamień, zakląłem.

   - Mógłbyś nie kląć? Taka cisza, że usłyszą cię w mieście - powiedział mój Cień.

   - Ty nie wiesz, co to jest ból…

   - Trzeba było włożyć buty, a nie tenisówki; lato już minęło. A skąd ty wiesz, czy tego kamienia też nie boli? - zaśmiał się Cień.

   - Co ty pleciesz?...

   - Nie uwierzysz, ale wczoraj śniło mi się, że jestem skałą, nadmorską. Rozmawiałem z falami…

   - Coraz mniejszy, mniejszy. Byłeś wypłukiwany…

   - Tak. Żaliłem się cieniom fal…

   - Powoli zamieniałeś się w piasek…

   - Skąd wiesz?...

   - To wszystko też śniło mi się wczoraj, mój drogi…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz