wtorek, 31 grudnia 2024

BAJDOŁA I BAJGÓR * POWRÓT

WIATR

   - Opowiedz mi ten sen. Nie będę się bała - poprosiła Bajdoła.

  

   - Nad światem zawisła zagłada. Czułem to całą swoją istotą. KONIEC NASZEJ ZIEMI! Ale kiedy? Dzisiaj, jutro, za tydzień? Wiedziałem tylko, że niebawem. Słońce świeciło inaczej niż zwykle, jakimś czerwonym kolorem. I ten głos wiatru – przeraźliwy, wyjący groźnie, szukający swojego początku…

   To byłem ja! Bezcielesnym wichrem. Pędziłem przed siebie, łamiąc konary drzew i przewracając płoty…

   Okrążyłem świat, dotykając wszystkich ludzi i zdmuchnąłem z nich  myśli, złe i dobre – już nie wiedzieli nawet, że istnieją.

   Wreszcie dotarłem do ostatniego miejsca na Ziemi, w najdzikszym zakamarku i ujrzałem SIEBIE siedzącego na kamieniu z rozwianymi włosami…

   Wiatr ucichł, zamarł, spadł razem z kurzem i piaskiem. Zniknął. Przestał być mną.

   Myśli powoli wracały do ludzi -  najpierw dobre, potem złe.

   A do mnie przyszła pewność, że ŚWIAT ZOSTAŁ URATOWANY!...

 

   - Na długo? - spytała Bajdoła.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz