czwartek, 5 grudnia 2024

MY - 60 (z książki - 2015 r.)

NUDA

   Było zachmurzenie duże z większymi przejaśnieniami. Nudno raczej, z błyskami ciekawszych momentów. Mój Cień krzątał się po kuchni i próbował lepić ruskie pierogi.

   - Zostaw! - krzyknąłem. - Pełno mąki na podłodze. Nie będę po tobie sprzątał.

   Przestał, pozamiatał. Ziewnął. Usiłował opowiedzieć kawał.

   - Słyszałem to dwieście razy - westchnąłem.

   - Próbuję się jakoś rozerwać - jęknął.

   - Życie, mój drogi, to nie bajka o Babie Jadze. Ale może jutro będzie ciekawiej…

   - A co, szykuje się coś?...

   - Mam nadzieję, że z Siódmego Nieba zleci jakaś niespodzianka. Tam jest pełno niespodzianek…

   - Tak, bez niespodzianek ani rusz. Tylko one potrafią zabić nudę - powiedział mój Cień, fiknął kozła, jakby miał pięć lat i stłukł sobie kolano…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz