wtorek, 27 września 2011

ABSURDOŁKI I GÓRKI ZIELONE (B)

1014
   Lewa strona poleciała w kosmos szukać prawej, ale nie spotkała tam nawet ani góry, ani dołu!

1015
   Spora chmurka natrafiła w porze deszczowej na bezchmurną pogodę i tak się wściekła, że posłała kilka piorunów na licytację na rzecz bezdomnych lemurków.

1016
   Szalał sztorm. Piórko gołębia pocztowego tańczyło na bałwanach jak oszalałe, aż dostało takiej zadyszki, że już nie miało siły oddać winnej dyszki plantatorowi ogórków małosolnych.

1017
   Była noc. O północy północ zahałasowała wszystkimi zegarami świata. Tylko słowik, którego pomylono z kanarkiem, milczał ponuro zamknięty w platynowej klatce, wspominając ptasie orgie we wczesnej młodości.

1018
   Pewna sobota wyjrzała zza płota i kiedy zorientowała się, że jest Środą Popielcową, schowała się natychmiast z powrotem do swojej rozkosznej muszli.

1019
   Życie westchneło żałośnie: oj, życie, życie jak w Madrycie i zapałało purpurowo do torreadora, któremu niewiele zostało, bo w planach boskich i innych miał go niebawem nadziać na róg byk z Galicji.

1020
   - Był sobie rym...
   - Cym?
   - Cym!

1021
   Lekkogoła modelka, piękna jak wiosenny wieczór, zgubiła pantofelek. A może dwa? A może trzy?...

1022
   Miasteczko ze sporą teczką nazywało się PSUJEWAM i dopiero po kilku spornych plebiscytach zmieniło nazwę na NOWY JORCZEK (ale już bez teczki).

1023
   Puk, puk, puk!
   - Kto tam?
   - Nie tam, tylko tu!
   - Kto tu?
   - A ze stu...

1024
   Uwaga podróżni mikrobusów z dworca do dworca! Od dzisiaj będą podniesione dachy i ceny w dni parzyste i nieparzyste!

1025
   Prawa ręka podała rękę lewej ręce, ale i tak wojna międzyręczna trwa dalej i będzie trwała do końca świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz