KOŚCI
Bajdoła patrzyła w sklepie na sterty zimnego mięsa.
- To straszny widok. Biedne zwierzęta. Muszę namówić Bajgóra, żebyśmy zostali wegetarianami - pomyślała, kupując kilka kości dla jamnika.
Bingo, który łapał myśli Bajdoły w locie, szczeknął przed sklepem…
- Boże święty, nigdy! Chyba nie będą mnie żywić marchewką?…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz