SZAFKA
Bajdoła była bardzo zajęta pracą i Bajgór siedział w swoim domu przy starym dębowym biurku. Był na lekkim rauszu po kilku łykach czystej wódki z butelki.
Myśli pobiegły do dalekiej przeszłości, gdy był niemowlakiem w koronkowej pościeli, w dziwacznym białym wózku.
Mały gapił się na niego ze zdjęcia z kpiącym uśmieszkiem. Jego oczy więcej wiedziały. Był przecież niedawno w NIEBYCIE. Wiedział WSZYSTKO, bez nazywania.
- Będę musiał z tobą żyć do końca, słuchając twoich niepewności, strachów i krętactw. Będę z tobą do momentu, kiedy wrócimy do PRZEDPOCZĄTKU. Wtedy może wreszcie się rozstaniemy - usłyszał Bajgór.
Schował resztę wódki do szafki biurka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz