SUFIT
Bajgór leżał na twardym materacu w swoim domu, z zeszytem i pisakiem w ręku. Czekał na bajkę, która spłynie mu z sufitu. A sufit jakby spał odwrócony do niego plecami.
- Nie to nie! Idę do Bajdoły. Na pewno będzie miała jakąś historię pod ręką…
Bajdoła nie miała, tylko kazała mu wyprowadzić Binga na spacer. Potrzebowała spokoju i ciszy, żeby przygotować się na jutrzejszą ważną konferencję z udziałem delegacji z Tybetu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz