BAJKA OPTYMISTYCZNA
Bajdoła poczuła nagle zmęczenie rutynową codziennością. Zadzwoniła do Bajgóra.
- Słuchaj! Możesz szybko do mnie przyjść?...
Bajgór przestraszył się.
- Oczywiście. Rzucę wszystko. Co się stało?...
- Nic się nie stało. Potrzebuję twojej bajki. Optymistycznej…
- Nie żartujesz?...
- Nie żartuję!...
Wyłączyła się. Położyła się na nowym tapczanie i zamknęła oczy.
Niebawem Bajgór czytał jej bajkę, którą rano napisał…
Delfin Miko, znany z wielu bajek, zapragnął nagle zaistnieć.
- Tylko jakiś
człowiek może mi w tym pomóc - pomyślał. - Ktoś musi zobaczyć mnie naprawdę, a może nawet dotknąć.
Wyrwał się z ostatniej bajki pod tytułem „Górskie przygody Delfina Miko” i cichaczem popłynął rzeką do morza.
- Och, jak przyjemnie kołysać się wśród fal - zaśpiewał piskliwie, aż wszystkie śledzie uciekły kilka mil morskich dalej.
Porozglądał się, ale w pobliżu nie było żadnego człowieka.
- Gdzie oni się podziali? Wody się boją? - zdziwił się.
Nagle zauważył dziwne zwierzę, trochę podobne do delfina.
- O, miło mi cię widzieć. Kim jesteś? - spytał.
- Nie poznajesz mnie? Jestem Foka Moka. Spotkaliśmy się w bajce pod tytułem „W wodzie najlepiej”.
Foka podpłynęła bliżej.
- Tak, chyba cię poznaję - powiedział niepewnie. - Może ty wiesz, jak zaistnieć naprawdę. Mam dosyć tego bajdurzenia. Wydaje mi się, że tylko jakiś człowiek może nas stamtąd wyciągnąć.
- Nie mamy szans. Ludzie tylko nas wymyślają. Będziemy bajkowymi postaciami już do końca bajkowego świata. A on podobno nie skończy się nigdy - odparła Foka Moka smutno.
- No, trudno - westchnął Delfin Miko. - Popłyńmy razem w siną dal. Ułóżmy sobie jakąś własną bajkę.
- Ale z przygodami? - ucieszyła się Foka.
- Pewnie. Jakie nie śniły się żadnemu człowiekowi - zgodził się Delfin.
I popłynęli w siną bajkową dal!...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz