sobota, 18 lutego 2012

POWTÓRKA - "366 DNI BAJDOŁY I BAJGÓRA" (Odc. 200)

DZIEŃ 311 - 25 I
   W piwnicy budynku, w którym mieszkała Bajdoła, wysiadła pompa i przestało funkcjonować ogrzewanie. A ponieważ stało się to w sobotę wieczorem, wiadomo było, że do poniedziałku nikt nie naprawi awarii.
   Chwycił mróz i Bajdoła z Bajgórem poubierani w swetry, z czerwonymi nosami usiedli w kuchni i przy palących się wszystkich palnikach gazowych pili herbatę za herbatą.
   - Cholera, jesteśmy uzależnieni od tej cywilizacji jak narkomani - powiedział Bajgór, grzejąc dłonie nad niebieskim płomieniem. - U mojego dziadka schodziło się do piwnicy, przynosiło węgiel lub drewno i było ciepło!
   - Dobrze, że gazu nie odcięli - ucieszyła się Bajdoła.
   - Ale właściwie, dlaczego nie idziemy do mnie? U mnie kaloryfery grzeją jak w piekle...
   - Bo nie! Wolę zimno niż twój diabelski bałagan. Jesteś od niego uzależniony, mój drogi - powiedziała Bajdoła.
   I musieli spać w ubraniu, ze zwiniętym w kłębek jamnikiem w środku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz