GŁOWY
Wypiliśmy po łyku śliwowicy.
- Och, jak
dobrze u ciebie - westchnął Absur. - Wiesz? Zawsze siedziałeś w mojej głowie.
Chciałem cię poznać.
- Też
mieszkasz w mojej pamięci - odparłem.
- Naprawdę?
To jeszcze po jednym, jeśli pozwolisz - powiedział Absur niepewnie.
- Pozwolę.
Nie mam z kim pić. Wszyscy przyjaciele wymarli…
- Opowiem
ci coś wesołego - zaśmiał się głośno Absur.
…
Gadaliśmy
do rana. Coraz bardziej absurdalnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz