poniedziałek, 4 maja 2015

WĘDRÓWKI SŁONIA JAKDŁONIA - 32 (OSTATNI)

BALONIKI

   Zobaczyli na dole falującą kolorową mozaikę. Coś działo się chyba nadzwyczajnego. Nagle w ich stronę zacząły lecieć niewielkie kule: białe, czerwone, niebieskie, żółte, zielone.
   - Co to?! - spytał trochę przestraszony słoń Jakdłoń, który czegoś takiego nigdy nie widział.
   - Och, to chyba baloniki. U ludzi musi być jakieś ważne święto. A może dzieci nam wysyłają, abyśmy przypomnieli sobie, że istnieją? - powiedziała chmurka Pędzipiórka i zniżyła lot.
   Zobaczyli wokół morze baloników, a do każdego przyczepiony był kartonik z życzeniami: ZDROWIA, RADOŚCI, SZCZĘŚCIA, POMYŚLNOŚCI, SPOKOJU...
   A potem ujrzeli setki, tysiące dziecięcych rąk, machających w ich stronę.
   - Chcą nas chyba poznać - ucieszył się słonik. - Nie zrobią nam krzywdy?
   - Na pewno nie. Musiały o nas gdzieś słyszeć...
   I chmurka Pędzipiórka ze słonikiem wylądowała na placu pełnym  roześmianych dzieci.
   A co się później działo, co się działo...

KONIEC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz