środa, 25 marca 2015

ZIEMSKI JAN I RESZTA - 22

ZIEMSKI JAN:
Jedziemy na wycieczkę do lasu.
ANIOŁ:
Och, z przyjemnością!
DIABEŁ:
Narobić hałasu?
ANIOŁ:
Na grzyby?
DIABEŁ:
Na polowanie?
ANIOŁ:
I pamiętaj, nie rozpalaj ogniska, jak ostatnio.
DIABEŁ:
Czemu? Fajnie było. Wesołe tańce i latańce.
ANIOŁ:
A kysz!
DIABEŁ:
Zdechła mysz!
ZIEMSKI JAN:
Niestety, nic z tego. Będę sadził drzewka.
DIABEŁ:
W lesie? Tam pełno drzew.
ZIEMSKI JAN:
Za karę. Przechodziłem dwadzieścia razy na czerwonym świetle. To zamiast niebosiężnego mandatu. I tak mi się udało.
DIABEŁ:
Okropna ta wasza ludzka sprawiedliwość.
ANIOŁ:
Trochę sprawiedliwości się przyda.
(dzwonek, wchodzi JAKIŚ INNY)
JAKIŚ INNY:
Panie Ziemski, gotowy pan jesteś? Mam dwie łopaty, pożyczę panu. Ja mam sadzić trzydzieści. A pan?
ZIEMSKI JAN:
Dwadzieścia.
JAKIŚ INNY:
Cholera jasna, świateł im się zachciało. Dawniej nie było i było dobrze...

CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz