piątek, 22 sierpnia 2014

CIEŃ (32)

   Zapowiadał się piękny dzień. Planowaliśmy z Cieniem iść nad rzekę, trochę się poopalać, bo lato było już w zaniku, ale dostałem pilny telefon i musiałem śpieszyć się na nagłą naradę w sprawie niecierpiącej zwłoki. Cień oczywiście tego nie rozumiał, obraził się jak dziecko i powiedział, że na żadne nudziarstwo nie idzie.
   - A, nie idź - powiedziałem. - Do niczego nie jesteś mi tam potrzebny. Będziemy rozstrzygać ważne kwestie dotyczące ludzi, nie cieni...
   - Ha, ha, ha! - roześmiał się Cień.
   Został w domu.
   Miał trochę racji. Na razie niczego nie rozstrzygnęliśmy, przesuwając to na następną naradę.
   Po powrocie nie chciałem o tym rozmawiać, ale mój Cień o wszystkim wiedział, jakby był ze mną.
   - Zawsze jestem z tobą, nawet jak mnie nie ma - powiedział, chichocząc...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz