… Przypadkiem
spotkałem w lesie
drwala z piłą
na ramieniu.
Płakał,
żegnając się z
drzewami,
które kazano
mu ściąć.
- Jestem katem -
mamrotał pod nosem,
nie patrząc na
mnie.
Potem wyjął z
kieszeni
butelkę wódki,
łyknął
i zabrał się do
roboty.
Topił w hałasie
piły
swój leśny smutek…
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz