piątek, 3 czerwca 2016

DZIADEK - odc. 14


   Duduś mozolnie odkurzał, Terenia dusiła pieczeń po hindusku - z odchodzącą już powoli wściekłością, a Dziadek grał wlazł kotek na płotek, raz lepiej, raz gorzej, aż przerwał zmęczony.
   - No, widzisz, potrafisz się postarać - powiedział do Dudusia, który natychmiast przerwał odkurzanie i odłożył patyk z kogucimi piórami na jedno ze swoich miejsc. - Przede wszystkim dbaj o szable. One dla mnie najważniejsze. Dużo widziały...
   - Zardzewiałe - stwierdził Duduś.
   - Od krwi...
   - Od krwi? Nie było wtedy karabinów i rakiet?...
   - Nie było...
   - Prymitywne czasy, nie to co teraz - Duduś zerknął w stronę kuchni, ale Terenia była ukryta za kotarą z księżycami.
   - Nie mów głupot - oburzył się Dziadek. - Szabla to szlachetna broń. To były wspaniałe czasy. Mężczyzna stał oko w oko z mężczyzną. Szabla w szablę. A teraz byle gnojek może strzelić zza węgła i jest taki sam skutek, ale jakże niehonorowy!
   - Właśnie, Dziadku - powiedział niepewie Duduś.
   - Co właśnie?...
   - No, skutek - Duduś usiadł na brzegu dębowego biurka, odsuwając ozdobne wazony bez kwiatków. - Taki sam!
   Dziadek się zdenerwował.
   - Nie skutek ważny, a sposób! Zapamiętaj to sobie...
   - Chyba cel ważniejszy? - Duduś nie bardzo wiedział, dlaczego Dziadek się denerwuje.
   - Cel można zmieniać w zależności od ideologii. Relatywizm, mój drogi, relatywizm! Cel może być nawet nieosiągalnie daleko - powiedział dobitnie Dziadek.
   - No dobrze, ale wtedy, przy tych szablach, cele były bardzo blisko. Oko w oko z wrogiem, jak Dziadek mówił - przekonywał Duduś.
   Dziadek westchnął.
   - Nic nie rozumiesz... Zejdź z tego biurka, bo go uszkodzisz. Ważysz pewnie ze sto kilo...
   - Doładnie: sto pięć - powiedział Duduś z dumą i zsunął się z biurka.
   - Usiądź, jak człowiek, na krześle. Krzeseł u nas dostatek. Mógłby u nas cały szwadron...
   Dziadek nie dokończył zdania, Duduś nie zdążył usiąść, bo wpadł zziajany Pawełek, wściekły niebywale.

c.d.n.
  

  

  
  
 
  
  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz