PRZY BIURKU
Siedziałem przy moim dębowym biurku zastawionym papierami i piłem z kryształowego kieliszka czerwone wino.
Było mi rozkosznie. Myśli przypływały leniwie, obok mnie - łagodne i nieskomplikowane. Gdzieś w dali rozbrzmiewała delikatna muzyka, która jeszcze bardziej usypiała mnie w tym przedziwnym śnie.
Jednak moja błogość na coś czekała.
Nagle z daleka przyleciała wyraźna myśl: GDY SKOŃCZY SIĘ WINO, WYDARZY CI SIĘ COŚ WAŻNEGO I NIEODWRACALNEGO!
Ale nie zdążyłem zobaczyć samego dna w butelce, zasnąłem głęboko, jakbym rozpłynął się w wieczności. I NIC SIĘ NIE WYDARZYŁO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz