środa, 24 czerwca 2015

SNY NIEDOBUDZONE - z książki - 54

NIECZYNNE

   Spojrzałem w lustro i przeraziłem się. Po drugiej stronie nie było nikogo. Pusta ściana. Dotknąłem twarzy - na swoim miejscu. Zamknąłem oczy - ciemność, otworzyłem oczy - jasność. Istniałem i świat istniał.
   - Co, do diabła? - spytałem nie wiadomo kogo.
   - Podczas snu lustro nieczynne, nie wiedziałeś, człowieku? - rozległ się przytłumiony głos, diabli wiedzą skąd.
   Odetchnąłem, mogłem dalej spać spokojnie i śnić o dalekich horyzontach, gdzie lustra niepotrzebne...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz