sobota, 8 listopada 2014

SNY NIEDOBUDZONE (19)

   Sen niezbyt przyjemny...
   Przyszedł do mnie sąsiad z naprzeciwka i powiedział, że chce umierać. Podrapałem się w głowę. Co to robić? Co tu robić?
   - Wejdź - mówię - człowieku, usiądź spokojnie.
   Usiadł, westchnąwszy.
   - Co ci? - pytam.
   - Chcę umierać - jęczy sąsiad, blady jakiś.
   - Co tu robić? - myślę. - Po co? - mówię. - Słońce świeci, świat kwitnie. Wstań, podejdź do okna, zobacz, jak ptaki latają radośnie.
   Podszedł, westchnąwszy.
   - Patrz, piękne niebo. Nie żal ci? - pytam.
   - Nie żal mi - odpowiada sąsiad.
   - Co tu robić? Co tu robić? - myślę gorączkowo. Sąsiad stoi przy oknie i chce umierać.
   - Ktoś zapukał do drzwi. Żona sąsiada.
   - Gdzie mąż? - woła od progu.
   - Tu! - krzyknął sąsiad i skoczył z okna...
   Ale to ja leciałem ku ziemi. Była coraz bliżej, bliżej. Aż się obudziłem.
   Potem napisałem wiersz i powiesiłem nad łóżkiem, nie wiem po co...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz