NIESZCZĘŚCIE
Absur milczał, widząc, że piszę.
Wyczułem,
że chciał mi coś ważnego powiedzieć.
- Słucham
cię, mów…
-
Odepchnąłem nieszczęście, jakie miało do ciebie przyjść…
- Potrafisz
coś takiego zrobić? - zdziwiłem się.
- Nieraz
tak. Ale muszę bardzo chcieć…
- Jakie
nieszczęście? - spytałem.
- Nie mogę
powiedzieć, bo mogłoby wrócić z daleka - odparł Absur i siadł w swoim kącie,
żeby mi już nie przeszkadzać.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz