KONSERWY
Absur przytaskał worek konserw.
- Czyś ty
oszalał? - wykrzyknąłem. - Kiedy my to zjemy?
Poukładał
konserwy w kącie kuchni.
- Dostałem
pewną wiadomość, że nadchodzi do waszego świata globalny kryzys polityczny i
gospodarczy. Trzeba być zabezpieczonym - powiedział trochę niepewnie.
- I
myślisz, że ten stos blach nas uratuje? - zaśmiałem się.
- Zawsze to
jakaś waluta…
- Trzeba
było przynieść sto butelek wódki. To byłaby waluta…
Milczeliśmy
jakiś czas.
- Dobrze,
przyznam się. Przyniosłem to z myślą o Zenku - powiedział Absur i zaczął
oglądać etykiety na konserwach.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz