35
ZIEMSKI JAN:
Nie nudzi wam się ze mną?
ANIOŁ:
Ależ skąd!
DIABEŁ:
Nie...
ZIEMSKI JAN:
Gdzie indziej na
pewno jest bardziej interesująco. O, na przykład – gdybym był gangsterem,
znanym piłkarzem, miliarderem, to co innego.
ANIOŁ:
Ja tam wolę spokój
i przewidywalność. Wyobraźcie sobie, kiedyś dosyć dawno miałem pod swoją opieką
wodza Hunów. Boże święty, co to było za życie. Dobrze, że żył krótko.
DIABEŁ:
To nic. Ja miałem
gwiazdę niemego kina. Ta dopiero wyprawiała!
ZIEMSKI JAN:
Opowiedz!
DIABEŁ:
Nie wolno
mi.
ZIEMSKI JAN
Nudzę się za
często. Może byście coś wymyślili?
DIABEŁ:
A co byś chciał?
ZIEMSKI JAN:
A chociażby jakąś
małą przygodę miłosną.
ANIOŁ:
O, nie! Znowu?
ZIEMSKI JAN:
Przepraszam bardzo.
Dawno nie miałem. Zapomniałem o ostatniej.
DIABEŁ:
Zrobi się.
ANIOŁ:
Po moim trupie, że
tak powiem. Nie pozwolę. Przypomnij sobie, jakie były z tym kłopoty.
ZIEMSKI JAN:
Ale się nie
nudziłem.
DIABEŁ:
I o to chodzi.
JAKIŚ INNY:
Panie Ziemski,
pytał o pana jakiś dziwny facet, kolorowo ubrany, jak kogut jakiś. Nie podobał
mi się. Powiedziałem, że pojechałeś pan na delegację…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz