HODOWLA
Kierownikiem HODOWLI DOBRYCH HUMORÓW był zawsze uśmiechnięty Różowiec o numerze 1111, który pracował tam od zawsze.
Plantacja
znajdowała się na rozległej łące z dala od wszelkich smutków i hałasów. Już od
rana ustawiała się przed nią długa kolejka Kolorasów, aby otrzymać bez żadnej
opłaty wspaniały humor – od przypadku do przypadku, od koloru do koloru.
Humory
były oczywiście w wyrazistych kolorach (oprócz czarnego). Czekały na chętnych
ustawione w porządku alfabetycznym i każdy dostawał po jednym. Działały zaraz
po dotknięciu – przez co najmniej tydzień.
Najbardziej
pożądanym był humor różowy, bo rozweselał nadzwyczajnie i najciekawiej.
Kierownik hodowli wydzielał go sprawiedliwie – na chybił trafił, żeby nie było
pretensji.
Tak było do
wybicia przez dzwony południa. O tej porze Różowiec 1111 zamykał bramę do
hodowli. Chwilę odpoczywał i szedł rozsiewać nowe dobre humory, razem z
pomocnikami – Turkusowcami, Żółtowcami, Koralowcami.
Już od rana
następnego dnia na plantacji szumiały wesoło kolorowe humory, gotowe do pracy…

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz