LATAWIEC
Pamiętał tylko, że zanim został sprzedany jako prezent na czyjeś urodziny, był uwięziony w dużym pudle…
Potem
ucieszył się, kiedy wreszcie uwolniono go i pierwszy raz w życiu poleciał pod
samo niebo.
- Jestem
przywiązany do sznurka? - zawołał zdziwiony do Wiatru, który go unosił.
- No,
niestety. Nie jesteś samolotem, ani nawet szybowcem - odparł Wiatr, któremu żal
było pięknego, kolorowego Latawca.
- Och, jak
chciałbym polecieć dalej. Chociaż za tamten horyzont - wzdychał Latawiec.
- No,
dobrze. Zrobię to dla ciebie - zaszumiał Wiatr. Mocno szarpnął sznurkiem i
wyrwał go z rąk człowieka.
Latawiec
poszybował w górę i w dal, szczęśliwy. Wolny jak ptak!
Do tej pory
lata wysoko na niebie, witając się z lasami, górami, morzami. Zapewne okrążył
już Ziemię...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz