sobota, 20 listopada 2021

WĘDRÓWKI SŁONIA JAKDŁONIA - 20 (z książki - 2015 r.)

WYSPA WESOŁOŚCI

   Lecąc tak przed siebie, za siebie, a niekiedy obok, usłyszeli nagle głośny, beztroski śmiech, który dochodził ze średniowielkiej wyspy na Morzu Spokojnym.

   - Słyszysz? - spytał słoń Jakdłoń chmurki Pędzipiórki. Chciał się upewnić, czy nie śni.

   - Słyszę! - roześmiała się chmurka. - Coś takiego! Trafiliśmy na WYSPĘ WESOŁOŚCI. Dawno tu nie byłam. Słoniku, koniecznie musisz ją odwiedzić.

   I Pędzipiórka zniżyła się tak, aby Jakdłoń mógł zejść na ląd suchymi nogami.

   A tam odbywała się premiera jakiejś wesołej komedii, odgrywanej przez mewy śmieszki, a oglądały ją morskie ptaki, które zleciały się z okolicznych wysp Morza Spokojnego. Były tak zajęte wesołością, że nawet nie zauważyły słonia.

   Jakdłoń usiadł w ostatnim rzędzie, żeby nie zasłaniać i usiłował zrozumieć, co rozgrywa się na scenie. Ale nie musiał rozumieć. Co jakiś czas wybuchał tam chóralny mewi śmiech, tak zaraźliwy, że cała widownia szalała z radości – aż drżało niebo. Słonik też śmiał się, jak nigdy w życiu…

   Potem, kiedy już odlatywali, chmurka spytała go, o czym była ta wesoła komedia.

   - Nie wiem, Pędzipiórko. Jestem tylko pewien, że była niebywale beztroska, a mewy śmieszki doskonale grały…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz